Przemysław Jaworski
Od lat szukam wiedzy proroczej w Księdze Urantii. Znalazłem ponad dwadzieścia takich faktów. Moje opracowania nie są naukowe ani pseudonaukowe. To jest proste porównanie faktów podanych w Księdze Urantii z datami odkryć naukowych podanych w encyklopediach czy innych wiarygodnych źródłach, takich jak prasa naukowa. Każdy może to sprawdzić.
Poniżej podaję kilka tych faktów, które znacznie wyprzedzają wiedzę naukową, znaną w czasie pierwszego wydania Księgi Urantii, w roku 1955. Celowo podaję tę datę, bo tylko ona może być zweryfikowana z absolutną pewnością, w przeciwieństwie do daty otrzymania przekazów w latach 1934/35.
Wiele danych, dotyczących takiej wiedzy proroczej w Księdze Urantii, znajduje się w dwu artykułach, zamieszczonych już w tej witrynie, pod tytułem "Nauki_ścisłe,_antropologia,_archeologia_Przekazów Urantii" napisanym przez Kena Glasziou, oraz w pracy "Naukowe_przepowiednie_Księgi_Urantii" autorstwa Irwina Ginsburgha.
Po setkach tysięcy lat powolnego rozwoju ludzkości, lub nawet braku rozwoju, kiedy zmieniały się nieco kształty kamiennych narzędzi, nagle, w ostatnich tysiącleciach, nastąpił gigantyczny skok naprzód naszej cywilizacji, którego rezultatem jest to, co otacza nas dzisiaj. Czy ewolucja nagle przyspieszyła? Co spowodowało ten gwałtowny rozwój? Księga Urantii przynosi odpowiedź na te pytania. Naturalny i powolny, ewolucyjny rozwój naszego gatunku został gwałtownie przyspieszony dzięki domieszce „nieziemskiej” genetyki.
Eden
Znajdujemy w Księdze opis rajskiego ogrodu, o którym mówi również Biblia, miejsce pobytu Adama i Ewy, istot wysłanych z „nieba”, aby nauczały i doskonaliły biologicznie gatunek ludzki. Nie sposób w kilku słowach określić celów i metod, stosowanych podczas całego tego, rajskiego przedsięwzięcia, którego ślady znajdujemy w mitach i legendach wielu narodów Ziemi. Księga Urantii przynosi jednak to, o czym nie mówią legendy ani Biblia, a mianowicie dokładną, geograficzną lokalizację rajskiego ogrodu. Pisze, że był to długi, wąski półwysep - prawie wyspa - wybiegający na zachód ze wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego [73.3.1]
Półwysep ten dziś nie istnieje, zatonął pod wodami Morza Śródziemnego wiele tysięcy lat temu. Tak podaje Księga Urantii a potwierdzają to najnowsze badania. Księga przynosi wiele dodatkowych szczegółów:
Śródziemnomorski półwysep miał zdrowy klimat i stabilną temperaturę; tę stabilizacje warunków pogodowych zawdzięczał opasującym go dookoła górom oraz temu, że obszar ów był prawie wyspą na morzu śródlądowym. Podczas gdy obficie padało na otaczających wzgórzach, silny deszcz był rzadkością w Edenie. Każdej jednak nocy, z rozwiniętej sieci sztucznych kanałów irygacyjnych "wydobywała się mgła", aby odświeżyć roślinność ogrodu.
Linia brzegowa tej masy lądowej była znacznie wyniesiona a przesmyk, łączący półwysep z lądem stałym, miał szerokość czterdziestu trzech kilometrów w najwęższym miejscu. Duża rzeka, nawadniająca Ogród, wypływała z wyższej części półwyspu i płynęła na wschód, poprzez jego przesmyk, do lądu stałego i stamtąd dalej do morza, poprzez niziny Mezopotamii. Zasilały ja cztery dopływy, wypływające z nadbrzeżnych wzgórz półwyspu edeńskiego i to są te „cztery rzeki”, dopływy rzeki, która „wypływała z Edenu”i którą później pomylono z odnogami rzek otaczających drugi ogród. [73.3.3/4]
Jeszcze kilkanaście lat temu wszystko to wyglądało na piękną bajkę, skoro śladu nie zostało po zatopionym półwyspie a na mapach dna morskiego, tych powszechnie dostępnych, też go nie było widać. (Widać go na mapach Google ale dopiero od 2005 roku).
Pod koniec roku 2003, Robert Sarmast, Amerykanin irańskiego pochodzenia, wydał książkę pod tytułem "Discovery of Atlantis". Autor daje rys historyczny wszystkich dawniejszych teorii i mitów, mówiących o lokalizacji zatopionej Atlantydy a potem opisuje własne odkrycia w tej dziedzinie. Pisze, że Atlantyda to półwysep, zatopiony w pobliżu dzisiejszego Cypru. W przeciwieństwie do innych poszukiwaczy Atlantydy, Sarmast posługuje się bardzo dokładnymi mapami. To, co określa mianem kultury Atlantydy, oparte jest na opisie Platona i nie zawsze idealnie pasuje do opisu Edenu z Księgi Urantii, tym niemniej geograficzna lokalizacja półwyspu, na mapach prezentowanych przez Sarmasta, nie pozostawia żadnych wątpliwości, że jest to Eden. Tak na mapach, jak i na trójwymiarowych modelach, widać wyraźnie, jak „wybiega na zachód ze wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego” widać też „opasujące go dookoła góry” czy inaczej „znacznie wyniesioną linię brzegową tej masy lądowej” jak i to, że „jest prawie wyspą”. Z lądem stałym łączy go wąski „przesmyk”. Ponieważ góry usytuowane są w części półwyspu najbardziej oddalonej od lądu stałego, to, że wypływała stamtąd „duża rzeka” jest bardzo prawdopodobne, jak i to, że płynęła niecką, tworzoną przez wyniesioną linię brzegową do lądu stałego i „dalej do morza, poprzez niziny Mezopotamii”. Półwysep dotykał wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego tam, gdzie dzisiaj jest Syria. Jeśli przyjrzymy się współczesnemu ukształtowaniu tego terenu, z łatwością zauważymy pewną nieckę na wybrzeżu syryjskim, ciągnącą się od morza, na południe od miejscowości Latakia i dalej, prawie do wielkiego zakola, jakie tworzy w tym miejscu Eufrat. Niewykluczone, że tysiące lat temu miał on swe źródła na półwyspie edeńskim a rzeki Karas i Murat były tylko dopływami. Co prawda dziś rzeki w omawianym, nadbrzeżnym rejonie, płyną w odwrotnym kierunku niż „duża rzeka”, ale wraz z obniżeniem niecki śródziemnomorskiej, pod wpływem ciśnienia wód, zmianom uległo także wybrzeże. Opisując los półwyspu, Księga Urantii informuje:
Półwysep zajmowały te niższe klasy Nodytów, prawie przez cztery tysiące lat po opuszczeniu Ogrodu przez Adama, kiedy to w powiązaniu z gwałtowna aktywnością otaczających wulkanów i zatopieniem sycylijskiego połączenia lądowego z Afryka, zanurzyło się wschodnie dno Morza Śródziemnego, pociągając za sobą pod wodę cały półwysep Edeński. Jednocześnie z tym rozległym zanurzeniem, wschodnia linia brzegowa Morza Śródziemnego znacznie się wyniosła. I taki był koniec najpiękniejszego, naturalnego ukształtowania terenu, jaki Urantia kiedykolwiek posiadała. Zatopienie to nie było gwałtowne, kilkaset lat upłynęło, zanim cały półwysep zanurzył się kompletnie. [73.7.1]
Robert Sarmast pisze w swej książce: „Cześć Łuku Cypryjskiego, którą zajmowała Atlantyda, zanurzyła się na skutek działania tak podnoszących się wód jak i obniżenia dna basenu, na którym była osadzona”.
Animacja, zamieszczona poniżej, obrazuje zatapianie Atlantydy/Edenu. Aby zobaczyć animacją w ruchu należy kliknąć na obrazek.
Niebieskie oczy, blond i rude włosy
Według Księgi Urantii Adam i Ewa pojawili się na Ziemi 37 tys. lat temu na półwyspie Eden, jednak większość swego życia spędzili w Mezopotamii. Pisze o nich Biblia i kroniki sumeryjskie, jednak bez dat i bliższych szczegółów. Dzieci Adama i Ewy, zmieszane z ludźmi powstałymi w wyniku naturalnej ewolucji, Księga Urantii nazywa Anditami. To właśnie dzieje tych twórców naszej cywilizacji opisuje kilka kolejnych rozdziałów.
Wygląd Anditów zbliżony był bardzo do bezpośrednich potomków Adama i Ewy.
Adam i Ewa zapoczątkowali fioletową rasę człowieka, dziewiątą rasę ludzką, jaka się pojawiła na Urantii. Adam i jego potomstwo mieli oczy niebieskie a ludzi fioletowych charakteryzowała jasna karnacja skóry i jasny kolor włosów – jasnoblond, ciemnoblond i rudy. [76:4.1]
Rasa Anditów była zasadniczo mieszanką rasy fioletowej czystej krwi i Nodytów, z dodatkiem ludów ewolucyjnych. Generalnie należy uważać, że Andici mieli znacznie większy procent krwi adamicznej niż mają jej rasy współczesne. Określenie Andita rozciąga się zasadniczo na te ludy, których dziedzictwo rasowe było fioletowe od jednej ósmej do jednej szóstej. Współcześni Urantianie, nawet północne rasy białe, posiadają znacznie mniejszy procent krwi Adama. [78:4.1]
W odróżnieniu od Anditów, ludzie prymitywni – Andonici – mieli czarne oczy i śniadą cerę, coś w rodzaju krzyżówki człowieka żółtego i czerwonego. [63:4.1]
W styczniu, roku 2008, Uniwersytet w Kopenhadze opublikował informację, że naukowcy prześledzili przyczynę powstawania niebieskiego koloru oczu u ludzi, zamieszkujących nasza planetę i że niebieskoocy ludzie posiadają jednego, wspólnego przodka. „Z początku wszyscy mieliśmy brązowe oczy” twierdzi Prof. Hans Eiberg, który kierował badaniami. „Niebieski kolor oczu najprawdopodobniej powstał na Bliskim Wschodzie albo w północno-zachodniej części regionu czarnomorskiego, skąd się zaczęła wielka rolnicza emigracja w kierunku północnej części Europy, w okresie neolitycznym, około 6 - 10 tys. lat temu”. „To są moje najlepsze przypuszczenia” mówi Prof. Eiberg. „Równie dobrze może to być północna część Afganistanu”.
W okresie, o którym pisze Prof. Eiberg (10 tys. lat temu) niebieskoocy ludzie rozprzestrzenili się na rejony sąsiadujące z Mezopotamią, od Egiptu do Turkiestanu. W Turkiestanie żył i stworzył centrum zaawansowanej kultury pierwszy syn Adama i Ewy, więc przypuszczenia odnośnie północnego Afganistanu, zawierającego się w granicach regionu turkiestańskiego, nie odbiegają zbyt daleko od prawdy.
Nauka zbliża się wielkimi krokami do odkrycia genetycznego wkładu Adama i Ewy w dziedzictwo ludzkości. To nie tylko niebieskie oczy i blond włosy. Adamici dali ludzkości rolnictwo, ogrodnictwo, wytwórczość, architekturę, humor, muzykę a przede wszystkim wyższą inteligencję i generalnie są źródłem wszystkich tych talentów ludzkości, które zaowocowały cywilizacją XXI wieku.Kary Mullis, amerykański biochemik, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii, którą otrzymał w roku 1993, pisze na swojej stronie o uderzających zbieżnościach pomiędzy Księgą Urantii a ostatnimi odkryciami w dziedzinie genetyki, opisywanymi przez czasopismo „Science” z września 2005 roku. Zwraca uwagę na fakt przybycia na naszą planetę Adama i Ewy, jako udoskonalaczy biologicznych ponad 37 tysięcy lat temu. Księga Urantii podaje, że "w rezultacie dodania adamicznej plazmy życiowej do gatunku śmiertelnego następuje natychmiastowe udoskonalenie jego zdolności intelektualnych i przyspieszenie rozwoju duchowego.” [52:36] Artykuł w „Science”, do którego nawiązuje Kary Mullis, mówi: „Gen mikrocefalina (MCPH1) reguluje wielkość mózgu i wykształcił się pod wpływem silnego doboru kierunkowego w ludzkim rodowodzie ewolucyjnym. Wykazujemy, że jeden wariant genetyczny mikrocefaliny u ludzi współczesnych, który pojawił się ~ 37.000 lat temu, narastał w swej częstotliwości występowania zbyt szybko, aby mógł być porównywalny z neutralnym dryfem. Świadczy to o tym, że szerzył się on pod wpływem silnego doboru kierunkowego, aczkolwiek dokładny charakter tego doboru nie jest znany".
Haplogrupa R1b
To, co Księga Urantii nazywa Adamitami, Anditami oraz Adamsonitami, posiadającymi najwyższą domieszkę krwi Adama, współczesna nauka określa zasadniczo jako Europejczyków, posiadających największą ilość haplogrupy R1b (Y-DNA). Rozkład ludności posiadającej tę haplogrupę, określa mapa.
Chociaż od wydarzeń opisywanych w Księdze Urantii upłynęły tysiące lat, ślady genetyki Anditów w genotypie ludzi współczesnych, na obszarach gdzie przebywali, są wciąż widoczne, co jest fascynujące, jeśli weźmiemy pod uwagę ciągłe mieszanie się populacji Ziemi. Andici szli z Mezopotamii serią fali migracyjnych do Europy i ślady tych przemarszów dają się zauważyć w genetyce ludzkiej tych obszarów, przez które przechodzili.
Poniżej kilka cytatów z wydanej w 1955 roku Księgi Urantii, które mogą być doskonałym komentarzem do powyższej mapy, opracowanej dzięki Human Genome Project, w wyniku którego, w roku 2003, zakończono sekwencjonowanie ludzkiego genomu.
Chociaż Andici wlewali się do Europy ciągłym strumieniem, ich głównych najazdów było siedem; ostatnie z nich przyszły na koniach, w trzech wielkich falach. Niektórzy Andici weszli do Europy przez wyspy egejskie i szli w górę doliny Dunaju, jednak większość wcześniejszych i czystszych rodów migrowała do północno-zachodniej Europy szlakiem północnym, przez pastwiska Wołgi i Donu. [80:4.1]
Cały zamieszkały świat, oprócz Chin i rejonu Eufratu, dokonał znikomego tylko postępu kulturowego przez dziesięć tysięcy lat, aż do tego czasu, gdy pojawiła się szybka jazda Anditów-kawalerzystów, w szóstym i siódmym tysiącleciu przed Chrystusem. Jak szli na zachód przez niziny rosyjskie, wchłaniając najlepszych ludzi niebieskich i tępiąc najgorszych, złączyli się w jeden naród. To oni byli przodkami tak zwanych ras nordyckich, protoplastami narodów skandynawskich, niemieckich i anglosaskich. [80:4.5]
Ci wcześni Andici nie byli Aryjczykami; byli pre-Aryjczykami. Nie byli biali, byli pre-biali. Nie byli to ludzie ani Zachodu ani Wschodu. Jednak właśnie dziedzictwo Anditów dało wielojęzycznej mieszance tak zwanej rasy białej tę generalną jednorodność, która jest zwana europeidalną. [78:4.4]
Na mapie widać silną koncentrację genetyki andickiej w Turkiestanie. To tam żył i działał pierwszy syn Adama i Ewy – Adamson. Od jego imienia nazwana jest grupa ludzi zwana Adamsonitami.
„Adamsonici zachowywali wysoką kulturę przez prawie siedem tysięcy lat od czasów Adamsona i Ratty. Później wymieszali się z sąsiadującymi Nodytami i Andonitami i również byli zaliczani do „dawnych mocarzy”. I niektóre osiągnięcia z tamtej epoki przetrwały, aby stać się utajoną częścią tego potencjału kulturowego, który później zakwitnął w cywilizacji europejskiej. To centrum cywilizacji mieściło się we wschodnim rejonie południowego krańca Morza Kaspijskiego, w pobliżu Kopet-dag. Nieco dalej w górę, na podgórzach gór Turkiestanu, znajdują się pozostałości tego, co kiedyś było Adamsonową stolicą rasy fioletowej. Na tych górzystych obszarach, usytuowanych w wąskim i starożytnym, żyznym pasie leżącym na niższych pogórzach pasma Kopet, powstawały kolejno, w różnych okresach, cztery różnorodne kultury, ukształtowane odpowiednio przez cztery różne grupy potomków Adamsona. To właśnie druga z tych grup ludzkich migrowała na zachód, do Grecji i na wyspy Morza Śródziemnego”. [77:5.9-10]
To właśnie z wyżyn Turkiestanu pochodzi wspaniała kultura, sztuka i myśl filozoficzna starożytnej Grecji.
„Prawie dwa tysiące lat po zasiedleniu Krety, grupa potomków Adamsona, ludzi wysokiego wzrostu, utorowała sobie drogę do Grecji przez wyspy północne, przybywając do niej prawie bezpośrednio ze swej górzystej ojczyzny, położonej na północ od Mezopotamii”. [80:7.2]
„Ta grupa ludzka, która w końcu osiedliła się w Grecji, składała się z trzystu siedemdziesięciu pięciu wybranych i zaawansowanych ludzi i stanowiła końcówkę drugiej cywilizacji Adamsonitów. Ci dalecy potomkowie Adamsona posiadali najbardziej wartościowe cechy wyłaniających się ras białych. Zaliczali się do klasy wysoce intelektualnej a z fizycznego punktu widzenia byli najpiękniejszymi ludźmi, jacy żyli od czasów pierwszego Edenu”. [80:7.3]
Z kolei na północ od Turkiestanu, widać wyraźne zagęszczenie haplogrupy R1b - pradawnych Anditów.
Reszta potomków Adamsona migrowała na północ i na zachód, wkraczając do Europy razem ze zmieszaną rasą ostatniej fali Anditów, która szła z Mezopotamii...” [77:5.10]
Udmurci
Kto rządził starożytnym Egiptem?
Kiedy w muzeum w Kairze patrzyłem na mumię Ramzesa II, jego rudo-blond włosy wcale mnie nie dziwiły. Czytałem Księgę Urantii i fakt ten był dla mnie oczywisty. Jednak nie dla wszystkich jest oczywisty. Długo utrzymywały się poglądy i nadal są dość rozpowszechnione, że władcy Egiptu pochodzili z Afryki a rude włosy Ramzesa II to efekt działania substancji używanych do balsamowania, albo też jego włosy zmieniły kolor po śmierci. Nie potwierdzają tego ostatnie badania naukowe. Słynny egiptolog, Bob Brier, pisze w swej książce, wydanej w 1985 roku: „Mikroskopowe badania korzeni włosów Ramzesa II dowiodły, że pierwotny kolor włosów króla był rudy, co sugeruje, że pochodził on z rodziny rudych. Znaczenie tego wykracza poza wygląd zewnętrzny; w starożytnym Egipcie ludzie rudowłosi kojarzeni byli z bogiem Setem, zabójcą Ozyrysa, a imię ojca Ramzesa II, Seti I, oznacza «wyznawca Seta»”.*
Ramzes II
Markery STR
faraona Tutanchamona. Zrzut z ekranu. Wideo niedostępne on-line
------------------------
*Na temat Seta pisze Księga Urantii : Władcy religijni albo kapłaństwo zaczęli się wraz z Setem, najstarszym żyjącym synem Adama i Ewy, urodzonym w drugim ogrodzie. [76:3.4]
W dorzeczu Tarym
Tysiące lat temu, w dorzeczu Tarym, w Chinach, mieszkał pewien lud. Istnieją przesłanki, na podstawie których można sądzić, że jego kultura przetrwała do drugiego wieku naszej ery. Potem lud ten wyginął. Obecnie jego szczątki wydobywane są z piasków. Przeprowadzono gruntowne badania budowy ciała tych ludzi i stwierdzono, że nie byli to Chińczycy. Nie byli to nawet Azjaci. Byli to europeidzi, rasa biała.
W roku 1987 Viktor Mair (specjalista od języka i literatury chińskiej na Uniwersytecie Pensylwańskim) oprowadzał grupę wycieczkową po muzeum w chińskim mieście Ürümqi, w prowincji Xinjiang. Przypadkiem wszedł do otwartej sali, gdzie pod szkłem leżały niedawno odkryte, zmumifikowane szczątki mężczyzny, kobiety i dziecka. Chińczycy mówili, że te mumie mają 3000 lat. Kiedy Mair przyjrzał się lepiej mumiom, doznał szoku. Mumie miały cechy europejczyków, blond włosy, długie nosy, głęboko osadzone oczy. „Chociaż miałem prowadzić wycieczkę, po prostu nie mogłem wyjść z tej sali. Kim byli ci ludzie? Jak się tutaj dostali tak wcześnie?”
Na stronie 879 Księga Urantii mówi:
Lecz nawet w dwudziestym wieku po Chrystusie pozostają ślady krwi Anditów wśród ludów Turańskich i Tybetańskich, o czym świadczą typy blondynów, sporadycznie występujące w tych regionach. Wczesne kroniki chińskie odnotowują obecność koczowników o rudych włosach na północ od spokojnych osad nad Żółtą Rzeką i wciąż istnieją malowidła, które wiernie oddają wygląd zarówno blondynów Anditów jak i brunetów, mongolskich typów, dawno temu, w dorzeczu rzeki Tarym. [79:1.8]
W artykule napisanym dla czasopisma archeologicznego, w roku 1998, Victor Mair oświadcza: „Nowe znaleziska zmuszają także do ponownego rozpatrzenia starych ksiąg chińskich, określających historyczne czy legendarne postacie o znacznym wzroście, z głęboko osadzonymi, niebieskimi lub zielonymi oczami, długimi nosami, obfitymi brodami i rudymi czy blond włosami. Uczeni z reguły drwią z takich relacji, jednak teraz wydaje się, że mogą być one dokładne”.
Rekonstrukcja twarzy jednej z mumii tarymskich
W marcu roku 2010 ukazał się w „Scotland on Sunday” artykuł, w którym Martyn McLaughlin opisuje wyniki badań genetycznych tych mumii. Potwierdziły one oczywiście to, co już wcześniej było wiadomo na podstawie ich wyglądu, ale dodatkowo rzuciły nowe światło na genetyczne powiązania z innymi rejonami Azji. W artykule czytamy, że nowe badania wykazały, iż ci, którzy leżą na starożytnym cmentarzu pochodzą z Europy i jeszcze, że w ich genetyce widać również wpływy ludów Syberii. Prof. Paul Bailey, z Uniwersytetu w Edinburgh, uważa, że "te wyniki potwierdziły od dawna żywione przypuszczenia, iż przybyli oni do autonomicznego regionu Xinjiang z Zachodu na długo wcześniej nim powstał Jedwabny Szlak, w drugim wieku p.n.e.
O tym, że ludy w dorzeczu Tarym mają cechy europejskie, oraz, że są mieszane z ludami syberyjskimi pisze Księga Urantii: „Prawie piętnaście tysięcy lat istniały centra mieszanej kultury Anditów w dorzeczu rzeki Tarym, w Xinjiangu, a na południu w górskich rejonach Tybetu, gdzie Andici i Andonici mieszali się w znacznym stopniu”. [79:1.2] Wcześniej książka pisze o tym, kim byli Andonici i że „byli rozrzuceni wokół Arktyki i w rejonach Azji centralnej”. [78:3.7] a więc przede wszystkim na Syberii.
Jednak we wnioskach, wyprowadzonych z badań genetycznych tych mumii, jest pewien błąd. Andici z dorzecza Tarym nie wywodzili sie z Europy. Przybyli tam z Mezopotamii, z której również wielkie fale emigracji szły tysiące lat temu do Europy. Nie przybyli z Europy i być może nigdy się z Europą nie zetknęli, chociaż mają z europejczykami wspólne źródło genetyczne i kulturowe.
Niedaleko
Urfy, w południowo-wschodniej Turcji, znajduje się stanowisko archeologiczne
stanowiące wyzwanie dla współczesnych teorii rozwoju cywilizacji. Newsweek, z 18 lutego 2010, tak
tytułuje swój artykuł o Göbekli Tepe: „Przeróbka historii - Zespół świątynny
w Turcji, starszy nawet od piramid, przekształca historię ewolucji
człowieka”.
Göbekli Tepe, czyli wybrzuszone wzgórze, kryje
pozostałości prehistorycznego sanktuarium. Amerykański
rekonesans archeologiczny, z 1964 roku, uznał, że wzgórze to nie ma
charakteru całkowicie naturalnego. Jednakże zakładano, że
prawdopodobnie kryje ono cmentarzysko bizantyjskie. Kiedy archeolog Klaus
Schmidt, z Niemieckiego Instytutu Archeologicznego, po raz pierwszy ujrzał
to stanowisko, wiedział, że spędzi tutaj resztę swego
życia, rozkopując to wzgórze.
„Schmidt
odkrył rozległy i piękny zespół świątynny,
konstrukcję tak starą, że jest to być może pierwsza
rzecz, jaką człowiek kiedykolwiek zbudował. Stanowisko jest nie
tylko stare, ono zmienia definicje tego co stare w archeologii: świątynia
została zbudowana 11,5 tys. lat temu, 7 tys. lat
przed Wielką Piramidą. Ruiny są tak starożytne, że
poprzedzają wioski, garncarstwo, udomowienie zwierząt a nawet
rolnictwo, pierwsze zarzewia cywilizacji. Faktycznie Schmidt uważa,
że świątynia sama w sobie, zbudowana po zakończeniu
ostatniej ery lodowcowej przez zbieraczy-łowców, stała sie tym
zarzewiem, iskrą, która wprowadziła ludzkość w rolnictwo, życie
miejskie i wszystko, co za tym idzie” pisze Newsweek.
Natomiast Księga Urantii informuje: „Niszczenie przez klimat bogatych, rozległych, pokrytych trawą terenów myśliwskich i pasterskich Turkiestanu, zapoczątkowane około roku 12.000 p.n.e., zmusiło ludy tych regionów do zajęcia się nowymi formami wytwórczości i prymitywnej produkcji”. [81.3.1]
„Około dwanaście tysięcy lat temu zaczęła świtać era niezależnych miast. I te prymitywne miasta, zajmujące się handlem i wytwórczością, zawsze były otoczone przez strefy rolnictwa i hodowli bydła”. [81.3.3]
Dotychczas
wierzono, że cała ludzkość prowadziła tryb życia
zbieraczy-łowców aż do czasów rolnictwa, mniej więcej 8 tys. lat
temu. Aczkolwiek ostatnio przesunięto te datę do 12 tys. lat temu, wcześniejsze informacje wciąż jeszcze można
znaleźć.
Ian Hodder, ze Stanford University,
pisze o odkryciu Schmidta: „Prawdziwą przyczyną tego, że ruiny Göbekli pozostają prawie nieznane, brak ich w
podręcznikach, jest fakt, że dane są bardzo solidne a nie
mało przekonywujące. Nie znaleziono żadnych innych monumentalnych
stanowisk z tamtej epoki. Przed Göbekli,
ludzkość malowała obrazy na ścianach jaskini, formowała
glinę w małe figurki i być może układała sterty
małych kamieni na proste schronienia lub obiekty kultu religijnego”.
Więc o co tutaj chodzi? Skąd ta dezorientacja? A może spróbujemy jeszcze raz „odtworzyć
istotne fragmenty zagubionej wiedzy, dotyczącej epokowych wydarzeń z
odległej przeszłości”. Księga Urantii wyjaśnia historię cywilizacji,
w pełni zgodnie ze skądinąd kłopotliwymi odkryciami, takimi
jak Göbekli Tepe.
Książka twierdzi, że rozwój cywilizacji na Ziemi nie
przebiegał jednolicie na wszystkich jej obszarach. Nawet w kolebce
cywilizacji, Mezopotamii (Göbekli leży w
Mezopotamii północnej) żyły w tym samym czasie plemiona
niezwykle zaawansowane i bardzo prymitywne. Być może
właśnie te, zaawansowane plemiona zbudowały Göbekli Tepe a nie prymitywni zbieracze-łowcy. To ten niebieskooki i jasnowłosy lud
żył w Mezopotamii i przyległych regionach od mniej więcej
37 tys. lat temu, zanim wyniósł się stamtąd zupełnie,
przeważnie do Europy, a jego miejsce zajęły plemiona arabskie,
około 2 tys. lat p.n.e.
Przez blisko trzydzieści
pięć tysięcy lat od dni Adama, kolebka cywilizacji
znajdowała się w południowo-zachodniej Azji,
rozpościerając się na wschód i nieco na północ od doliny
Nilu, poprzez Arabię północną, Mezopotamię i dalej do
Turkiestanu. [81:1.1]
W osiągnięciach
kulturalnych i rozwoju intelektualnym Adamici znacznie przewyższali
otaczające ich plemiona. Stworzyli trzeci alfabet, oprócz tego
położyli fundamenty pod znaczną ilość tego, co
stanowiło zaczątki nowoczesnej sztuki, nauki i literatury. Tutaj, na
ziemi między Tygrysem i Eufratem, zachowali sztukę pisania,
metalurgii, garncarstwa i tkactwa oraz stworzyli architekturę
niedoścignioną przez tysiąclecia. [76:3.8]
Ostatni
z Anditów, którzy żyli na tych ziemiach, to
Sumerowie. Jak na ironię, historia Bliskiego Wschodu rozpoczyna się
od Sumerów, mniej więcej tam, gdzie praktycznie kończy swą
bliskowschodnią opowieść o starożytnych ludach Księga Urantii.
Co
dziś wiemy o początkach Sumerów? Kilka cytatów z Wikipedii: „Sumerowie stworzyli wysoko rozwiniętą
cywilizację, uznawaną za kolebkę kultur Bliskiego Wschodu i
Europy”. „Pochodzenie Sumerów stanowi dla
nauki zagadkę. Jedynie nieliczne dane umożliwiają wnioskowanie w
tej kwestii. Wedle podań sumeryjskich twórcy cywilizacji mezopotamskiej
przybyli drogą morską do południowego Międzyrzecza i
osiedlili się nad Zatoką Perską". „Język Sumerów nie
wykazuje jednak tak naprawdę żadnych podobieństw z innymi
językami. Jego geneza (podobnie jak całego ludu) jest całkowicie
nieznana”. „Oprócz antropologii Sumerów nieznana jest również ich
infiltracja z pierwotnymi Semitami. Najprawdopodobniej przybysze pokojowo
zasymilowali się z gospodarzami”.
Teraz oddajmy
głos Księdze Urantii, która pisze, że Sumerowie stanowili
małą grupę prastarych Nodytów, którzy
zmieszali się z potomkami Adama, tworząc naród sumeryjski z czasów
historycznych:
I wszystko to wyjaśnia,
dlaczego Sumerowie tak nagle i tajemniczo pojawili się na mezopotamskiej
scenie. Badacze nigdy nie zdołają pójść ich tropem i
prześledzić historii tych plemion wstecz, aż do początków
Sumerów, które sięgają czasów sprzed dwustu tysięcy lat, zaraz
po zanurzeniu Dalamatii. Bez śladu swoich
początków gdziekolwiek na świecie, te pradawne plemiona pojawiły
się nagle na horyzoncie cywilizacji, z rozwiniętą w pełni i
zaawansowaną kulturą, obejmującą świątynie,
metalurgię, rolnictwo, zwierzęta, ceramikę, tkactwo, prawo
handlowe, kodeks cywilny, obrzędy religijne i stary system
piśmiennictwa. Na początku ery historycznej Sumerowie zatracili
już alfabet Dalamatii, przyswajając
specyficzny system piśmiennictwa, który wykształcił się w Dilmun. Język sumeryjski, chociaż
właściwie stracony dla świata, nie był semicki, miał
wiele wspólnego z tak zwanymi językami aryjskimi. [77:4.7]
Tak
oto na obszarze Bliskiego Wschodu istniała zaawansowana cywilizacja,
której ślady można znaleźć na stanowisku archeologicznym Göbekli Tepe,
kiedy na
większości zaludnionych obszarów Ziemi panowała względnie
prymitywna kultura zbieraczy-łowców. Artykuł w Newsweek pisze o konieczności zrewidowania standardowej
chronologii początków człowieka. Biorąc pod uwagę to, co
pisze Księga Urantii, czeka nas nie jedna a kilka takich rewizji. Niekoniecznie musimy przy
każdym wykopalisku, które przesuwa wstecz nasz obraz wydarzeń
dziejowych, wierzyć, że odkopaliśmy już to, co najstarsze.
Z kolei National Geographic pisze o Göbekli: „Zdumiewa to, że ludzie z Göbekli Tepe budowali coraz gorsze świątynie.
Wcześniejsze okręgi są największe i najbardziej wyszukane,
zarówno technicznie jak i artystycznie. Z upływem czasu, filary
stawały się mniejsze, prostsze i stawiane niedbale”.
Właśnie w Księdze Urantii znajduje się podobny tekst, o plemieniu Anditów, tym razem budowniczych piramid. Być może
pewne odgałęzienie tego plemienia stworzyło również Göbekli Tepe: Pierwsza i
najwspanialsza piramida kamienna została wzniesiona przez Imhotepa, andickiego geniusza
architektonicznego... Jednak po czasach tego, wielkiego architekta sztuka
budowlana stopniowo podupadała. [80:6.4] Czyżby jedno i drugie zjawisko wiązało się z
rozrzedzaniem krwi zaawansowanych Anditów bliskowschodnich, kiedy mieszali się z otaczającymi, prymitywnymi
ludami?
W tej chwili odkopano zaledwie około 5% kompleksu Göbekli Tepe. Dzięki użyciu georadaru stwierdzono, że oprócz obecnie odkopanego kompleksu na terenie wzgórza istnieje pod ziemią jeszcze około 15 - 20 podobnych obiektów. Deutsches Archäologisches Institut, którego członkiem jest Klaus Schmidt, umieścił w 2013 na swojej stronie notatkę, w której można przeczytać o Göbekli: „Wiek najwcześniejszych śladów ludzkich nie może być jeszcze określony; jakkolwiek głębokość depozytu może sugerować okres wielu tysiącleci, co oznacza, że to miejsce zajmowali ludzie w czasach wczesnego paleolitu". Mnożą się spekulacje odnośnie zastosowania obiektu, jego wieku i pochodzenia tak naukowe jak i nieco mniej naukowe. Niektórzy twierdzą, że Göbekli to dzieło kosmitów, inni, że to miejsce prastarego Ogrodu Eden.
Plimpton 322
W roku 2019 wydział matematyki i statystyki Uniwersytetu New South Wales, w Australii, doniósł o przetłumaczeniu starożytnej tabliczki glinianej, pokrytej znakami pisma klinowego, zwanej Plimpton 322. Tabliczka liczy sobie około 3.800 lat i jest tablicą trygonometryczną. Ponieważ starożytni Sumerowie a później Babilończycy używali systemu sześćdziesiętnego do swoich obliczeń, tablica trygonometryczna na tej glinianej tabliczce jest znacznie dokładniejsza, niż współczesne tablice oparte na systemie dziesiętnym. Odkrycie jest dość rewelacyjne, bo okazało się, że to Babilończycy a nie Grecy wymyślili trygonometrię. Jeszcze raz starożytna cywilizacja Mezopotamii, której początki sięgają czasów sprzed dwustu tysięcy lat zadziwiła świat swoimi osiągnięciami.
"Trwał dryf lądów
kontynentalnych; coraz bardziej ocean przenikał na obszary lądowe pod
postacią długich, palczastych mórz, dostarczających tych
płytkich wód i osłoniętych zatok, które tak bardzo nadają
się na środowisko życia morskiego. [57:8.24]... dalsze rozdzielanie się mas lądowych a w konsekwencji dalszy rozwój
mórz kontynentalnych.[ 57:8.25] Te
śródlądowe morza z dawnych czasów doprawdy były kolebką
ewolucji".[ 57:8.26]
"Ten zadziwiający fragment, napisany w roku 1930, przewiduje wyniki badań naukowych, które faktycznie pojawiły się w literaturze naukowej kilka dekad później". "Komentarze dotyczące
rozdziału superkontynentu Rodinia i wpływ tego wydarzenia na ewolucję zwierząt można
znaleźć w części III Księgi Urantii". "Oczywiście nie mamy
tutaj do czynienia z tradycjonalnym traktatem naukowym. Tym niemniej anonimowy
członek Korpusu Urantii utrafił w pewne
niezwykłe odkrycia naukowe w połowie lat trzydziestych ubiegłego
wieku. Obejmują one dryf kontynentów w tym czasie, kiedy był on
zdecydowanie niemodny w środowisku naukowym. Uznaje się tutaj obecność globalnego superkontynentu (Rodinia) i superoceanu (Mirovia) istniejących na Ziemi przed Pangeą".
"Przekonywujące dowody naukowe takiej tezy pojawiły się
dopiero pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku a superkontynent istniejący przed Pangeą nie był w ogóle określany, zanim Valentine i Moores zrobili to w 1970 roku".
Tak
się wyraża specjalista, profesor geologii, o zawartości Księgi Urantii.
Potem zastanawia się jeszcze, czy nauka mogłaby coś zyskać
dzięki systematycznemu przeszukiwaniu różnych materiałów
nienaukowych, aby znaleźć opisy podobne do tych, jakie są w Księdze Urantii.
Mark McMenamin, podobnie jak Kary Mullis,
nie jest człowiekiem wierzącym we wszystkie prawdy Księgi Urantii,
jednak zaintrygowały go niektóre informacje z dziedziny geologii zawarte w
książce.
Osobiście
uważam, że materiały, o których pisze McMenamin,
mogą występować tu i ówdzie, ale takiej ich koncentracji w
jednym miejscu, jak w Księdze Urantii, trudno doszukać się gdziekolwiek
indziej.
Oczywiście
opinia Marka McMenamina też spotyka się z
krytyką ze strony innego geologa, Teda_Neilda z Londynu, który pisze:
"Jednak
sztuczka odnoszącego sukcesy proroka polega na tym, aby powiedzieć
odpowiednio dużo rzeczy i wyrazić je w sposób odpowiednio
zawoalowany, tak, aby sporadyczne prawidłowe trafienia pośród
ogólnego rozwodzenia się trafiały do tak przygotowanego umysłu -
jak kształty chmur czy twarz człowieka na Księżycu"
pisze Ted Neild o proroctwach Księgi Urantii.
Potem Ted
kontynuuje:
Po tym, jak nakrytykował się do woli, na koniec
rozdziału Ted Neild potwierdza wszystko to, co w Księdze Urantii tak zaszokowało Marka Mc Menamina i zgadza
się ze wszystkimi jego wnioskami. Analizuje każde opisane przez niego
wydarzenie geologiczne, przedstawione w Księdze Urantii i dodaje na końcu każdej
analizy słowo - poprawne (correct).
Jeśli idzie o powstanie życia na Ziemi, dwa poglądy na ten temat walczą dzisiaj ze sobą. Pierwszy to kreacjonizm teologiczny, który ideę stworzenia życia bierze wprost z Księgi Rodzaju z Biblii. Drugi, materialistyczny, twierdzi, że życie powstało w sposób naturalny z materii nieożywionej a gatunki biologiczne, w tym człowiek, powstały w wyniku ewolucji.
Jest jeszcze trzeci pogląd zwany kreacjonizmem ewolucyjnym. Tę właśnie ideę rozwija Księga Urantii, która pisze, że życie nie powstaje samoistnie na planetach. Kiedy warunki materialne na planecie sprzyjają rozwojowi życia, na taka planetę przybywają istoty niebiańskie zwane Nosicielami Życia, którzy to życie zaszczepiają. Powiedzenie, że Bóg nas stworzył nie odbiega od prawdy, za wyjątkiem tego, że nie zrobił tego bezpośrednio a poprzez istoty, które do tego celu wyznaczył.
Tak to podaje Ksiega Urantii:
"550.000.000 lat temu korpus Nosicieli Życia wrócił na Urantię". [58:4.2]
"Zaszczepiliśmy prymitywne formy życia morskiego w osłoniętych zatokach tropikalnych mórz centralnych, w szczelinie rozłamującej się kontynentalnej masy lądowej, biegnącej po linii wschód-zachód. Zrobiliśmy trzy zaszczepienia życia morskiego, aby mieć pewność, że każda z wielkich mas lądowych będzie mieć to życie w wodach swych ciepłych mórz, kiedy nastąpi ich rozłączenie. Przewidywaliśmy, że w późniejszej epoce wyłaniania się życia lądowego, wielkie oceany rozdzielą te dryfujące, kontynentalne masy lądowe". [58:4.4]
Według Księgi Urantii, życie na Ziemi zostało zaszczepione 550 milionów lat temu. (Daty w Księdze Urantii podawane są w zaokrągleniu do najbliższej pełnej liczby [57:0.1]) Współczesna nauka nazywa ten okres eksplozją kambryjską.
Termin „eksplozja kambryjska” odnosi się do nagłego pojawienia i dynamicznego różnicowania większości głównych typów zwierząt, które zostały następnie utrwalone w zapisie kopalnym. Miało to miejsce około 543 miliony lat temu. Nowe rodzaje skamieniałości pojawiały się wówczas masowo na przestrzeni mniej niż 20 milionów lat. W ewolucyjnej skali czasu, 20 milionów lat wydaje się być okresem niezwykle krótkim, a tak nagłe pojawienie się nowych skamieniałości zdaje się przeczyć stopniowej naturze ewolucyjnych zmian.
„Co mogło spowodować tak nagłe zmiany i co to może sugerować w sprawie początków życia zwierzęcego. Wyjaśnienie tego jest trudne ze względu na brak materiałów do badań, spowodowany niekompletnością skamielin z tego okresu” czytamy w angielskojęzycznej Wikipedii.
No tak, Księga Urantii pisze, że życie pojawiło się 550 milionów lat temu na naszej planecie, podczas gdy najstarsze ślady mikroskopijnych organizmów żywych liczą sobie 3.7 miliarda lat.
Definicja życia według Księgi Urantii różni się od definicji współczesnych naukowców. Według KU, liczy się tylko to życie, które jest zaszczepione przez Nosicieli Życia - życie stworzone.
15:6.16 Niezliczone światy w przestrzeni cechuje prawie nieskończona różnorodność życia stworzonego oraz innych jego przejawów.
Czyli to co istniało na Ziemi przed przybyciem Nosicieli Życia, książka nazywa „innymi przejawami życia”. Prawdopodobnie, gdyby nie akcja Nosicieli życia (eksplozja kambryjska) prymitywne wodorosty czy jakieś organizmy pierwotne wciąż panowałyby w oceanach jako jedyne przejawy życia na Ziemi.
Siódmego marca 2009 roku został wystrzelony na orbitę wokółsłoneczną teleskop kosmiczny Kepler. Głównym celem jego misji jest określenie częstotliwości występowania układów planetarnych w kosmosie i różnorodności ich struktur. Czytelników Księgi Urantii wcale nie zdziwi, że tych układów zaobserwowano mnóstwo w trakcie misji teleskopu a nawet wcześniej, a nowe wciąż są odkrywane. Wiele z tych układów zawiera kilka planet, krążących wokół macierzystej gwiazdy. Kiedy zaczęły napływać pierwsze wyniki obserwacji z teleskopu, pewne zdziwienie astronomów wywołał fakt, że we wszystkich tych pozasłonecznych układach planetarnych, planety krążą wokół gwiazdy po orbitach leżących w jednej płaszczyźnie, a nie jak w naszym Układzie Słonecznym, gdzie występuje pewne nachylenie do tej płaszczyzny, jak na przykład u Merkurego i Wenus, których odchylenie wynosi około 7 stopni. „Dlaczego są takie płaskie?” dziwi się David Latham z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics. Gdyby nie były „takie płaskie” trudno byłoby zaobserwować układy wieloplanetarne, gdyż teleskop Kepler zauważa planety pozasłoneczne na podstawie zmian w jasności gwiazd przez nie okrążanych, obserwując je w jednej płaszczyźnie.
Odpowiedź na to pytanie przynosi Księga Urantii, wydana po raz pierwszy w 1955 roku, kiedy samo istnienie innych układów słonecznych leżało w sferze hipotez:
Jednak większość układów słonecznych ma pochodzenie zupełnie inne niż wasz... [41:10.2]
Gdzie indziej jest napisane:
Sama Satania składa się z ponad siedmiu tysięcy grup astronomicznych czy układów fizycznych, z których kilka powstało podobnie jak wasz Układ Słoneczny. [41:2.2]
Czyli tylko kilka.
Przekaz 15 Księgi Urantii opisuje dziesięć wybranych, zasadniczych metod powstawania układów planetarnych w kosmosie, przy czym na trzeciej pozycji jest ta metoda, dzięki której powstał nasz Układ Słoneczny:
Kiedy narodzi się słońce, z mgławicy spiralnej bądź spiralnej z poprzeczką, nierzadko wyrzucone zostaje na znaczną odległość. Słońce takie jest w wysokim stopniu gazowe i później, gdy się nieco schłodzi i zagęści, może krążyć w pobliżu pewnej ogromnej masy materii, gigantycznego słońca czy ciemnej wyspy przestrzeni. Takie zbliżenie może nie pociągać za sobą zderzenia a mimo to być wystarczająco bliskie, aby pozwolić grawitacji większego ciała wywołać pływowe konwulsje w mniejszym, powodując tym samym serie pływowych wstrząsów, występujących równocześnie po przeciwległych stronach słońca w stanie konwulsji. W ich apogeum, wybuchowe erupcje wytwarzają serie rozmaitych w rozmiarach skupisk materii, które mogą być wyrzucone poza sferę oddziaływania grawitacji wybuchającego słońca i stabilizować się na swych własnych orbitach, wokół jednego z dwóch ciał rozważanych w tym przypadku. Później większe zbiorowiska materii łączą się ze sobą i stopniowo przyciągają do siebie mniejsze ciała. W ten sposób powstaje wiele stałych planet mniejszego systemu. Taki jest również początek waszego Układu Słonecznego. [15:5.5]
Książka przynosi także szczegółowy opis powstania naszego Układu Słonecznego, w Przekazie 57 rozdziale 5, zbyt jednak obszerny, aby go tutaj zacytować.
W pierwszej dekadzie XXI wieku człowiek zaczął dokładniej badać układy planetarne. Zarówno ich ilość, jak i budowa okazała się dokładnie taka, jaką opisywała w XX wieku Księga Urantii.
W rozdziale o powstawaniu ciał niebieskich Księga Urantii pisze:
7. Sfery kumulacyjne. Małe planety mogą się powoli kumulować ze znacznej ilości materii krążącej w przestrzeni. Rosną one przez wychwytywanie materii z meteorytów i w wyniku drobnych kolizji. W pewnych sektorach przestrzeni warunki sprzyjają takim sposobom narodzin planet. Wiele światów zamieszkałych miało takie początki. [15:5.9]
Oznacza to, że planety tworzą się i istnieją nie tylko wokół gwiazd, ale również w przestrzeni międzygwiezdnej.
W maju roku 2011 tygodnik „Nature” doniósł o odkryciu planet we wszechświecie nie związanych z żadną gwiazdą.
„To jest wspaniałe odkrycie i jego konsekwencje dla procesu formowania się planet są ogromne” powiedziała astronomka Debra Fisher z Yale University w New Haven, Connecticut.”
Z kolei „San Francisco Chronicle” donosi w lutym 2012, „Zespół astronomów szukających na Drodze Mlecznej odległych układów słonecznych doszedł do wniosku, że istnieją tysiące, być może miliardy planet „nomadów” unoszących się w galaktyce, nie zakotwiczonych do żadnej gwiazdy. Wiele z tych bezdomnych planet może być ogrzewanych przez radioaktywność wewnętrzną, a jeśli jakakolwiek posiada gęstą atmosferę, może być siedliskiem pewnego rodzaju drobnoustrojowego życia.”
W Przekazie 15, Księga Urantii mówi: Sfery o niedostatecznej grawitacji. Istnieje krytyczny limit wielkości pojedynczej gwiazdy. Gdy słońce osiągnie ten limit, jeśli nie zwolni tempa obrotów, skazane jest na rozpad; następuje rozerwanie słońca i rodzi się nowa gwiazda podwójna odpowiedniej klasy. Później mogą się formować liczne małe planety, jako produkt uboczny tego gigantycznego rozerwania.[15:5.7.]
W roku 1993, w wyniku obserwacji układu gwiazdy podwójnej PSR_B1620-26 stwierdzono istnienie trzeciego ciała astronomicznego w tym systemie, sugerując na podstawie pięcioletniej obserwacji, że jest to planeta.
We wrześniu roku 2011 odkryto planetę Kepler-16, krążącą wokół gwiazdy podwójnej.
W roku 2012 na stronie teleskopu Kepler pojawiła się informacja o odkryciu dwu nowych planet, krążących wokół gwiazd podwójnych, Kepler-34 b oraz Kepler-35 b.
W artykule informującym o odkryciu czytamy: „Odkrycie to ugruntowuje fakt, że takie „dwusłoneczne” planety nie stanowią wyjątków, ale raczej są powszechne i jest ich wiele milionów w Galaktyce”. „Chociaż od dawna było to oczekiwane, zarówno w nauce jak i fantastyce naukowej, istnienie planet krążących wokół pary normalnych gwiazd nie było ostatecznie udowodnione przed odkryciem Keplera-16”.
Księga Urantii pisze w kilku miejscach o tak zwanych „ciemnych wyspach przestrzeni”, pozostałościach wygasłych słońc, o ciałach nie emitujących światła ani ciepła. [15.6.11]
Sądząc po opisie, mamy tutaj do czynienia z końcowym stadium ewolucji gwiazdy i w grę może wchodzić czarny karzeł, gwiazda neutronowa lub czarna dziura. Gdy idzie o czarnego karła, jest to obiekt raczej hipotetyczny, skoro ostatnie wyliczenia podają, że czas potrzebny na schłodzenie białego karła do poziomu czarnego karła jest dłuższy, niż obecnie uznawany czas istnienia wszechświata (13-14 miliardów lat).
O możliwości istnienia gwiazd neutronowych mówiło się w kręgach fizyków i astronomów w latach trzydziestych ubiegłego wieku, jednak był to wtedy temat dość kontrowersyjny. Upłynęło ćwierć wieku, zanim idea gwiazd neutronowych została potraktowana serio przez większość astronomów i dopiero odkrycie pulsarów, w połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, przyniosło dowód na istnienie gwiazd neutronowych.
Odkrycie to przyczyniło się również do powszechnego uznania istnienia czarnych dziur, ponieważ gwiazda neutronowa jest niejako stadium poprzedzającym powstanie czarnej dziury. Pierwsze czarne dziury odkryto w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, dzięki badaniu źródeł promieniowania rentgenowskiego we wszechświecie. Ostatnio, do poszukiwania ciemnej materii w galaktykach używa się zjawiska mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Tym niemniej faktem pozostaje, że ani istnienie gwiazd neutronowych, ani czarnych dziur nie zostało udowodnione eksperymentalnie przed datą pierwszego wydania Księgi Urantii, która opisuje gwiazdy w ostatnim stadium ich egzystencji, nazywając te obiekty „ciemnymi wyspami przestrzeni”.
Piątego lutego, 2007 roku, na stronie Hubble Space Telescope znalazło się następujące doniesienie prasowe:
„Astronomowie od dawna myśleli, że gromady gwiazd przechodzą pojedynczy cykl narodzin gwiazd, na początku swej egzystencji a potem przechodzą w stabilny stan spokojnego bytu. Świeże obserwacje, dokonane przez NASA Hubble Space Telescope, wykazują jednak, że idea taka może być zbyt uproszczona. Na podstawie analizy rozległej gromady gwiazd NGC 2808 zdobyto dowody na to, że gwiazdy rodzą się w kolejnych cyklach narodzin, przy czym trzy generacje gwiazd formują się we wczesnych początkach życia gromady gwiazd”.
Gromada gwiazd
„Nigdy sobie nie wyobrażaliśmy, że coś takiego może mieć miejsce” - powiedział Giampolo Piotto z Uniwersytetu w Padwie, we Włoszech. „Zaszokowało nas to zupełnie”.
Gromady gwiazd są elementami składowymi naszej Drogi Mlecznej, które powstały w trakcie tworzenia się galaktyki. Są zwartymi grupami, zazwyczaj zawierającymi setki tysięcy gwiazd, trzymanych w skupisku siłami grawitacji.
„Standardowy obraz gromady gwiazd jest taki, że wszystkie jej gwiazdy powstają w tym samym czasie, w tym samym miejscu i z tego samego materiału i razem się kształtują przez miliardy lat” - powiedział Luigi Bedin z Europejskiej Agencji Kosmicznej. „To jest kamień węgielny, na którym buduje się większości badań populacji gwiezdnych. Dlatego zaskoczyło nas znalezienie kilku oddzielnych populacji gwiazd w NG C 2808. Wszystkie te gwiazdy powstały w przedziale 200 milionów lat, w początkach życia tej, liczącej 12,5 miliarda lat gromady gwiazd”.
Badacze stwierdzili, że znalezienie kilku populacji gwiazd w gromadzie gwiazd tak blisko od nas położonej ma poważne implikacje kosmologiczne.
Opis cyklów formowania i rozpraszania gwiazd przynosi Księga Urantii w Przekazie 57, gdy pisze o narodzinach mgławicy, z której w końcu powstało nasze Słońce i cały Układ Słoneczny.
„W pierwotnym stadium rozwoju mgławice mają kształt okrągły, we wtórnym, spiralny; trzecie stadium charakteryzuje się ucieczką pierwszych słońc, podczas gdy czwarte stadium obejmuje drugi i ostatni cykl ucieczki słońc, przy czym macierzyste jądro przeobraża się w gromadę gwiazd, bądź też w odosobnione słońce, funkcjonujące w końcu jako centrum układu słonecznego”. [57.4.1]
To tylko jeden paragraf Przekazu 57, którego cały początek opisuje kilka etapów powstawania gwiazd w mgławicy. Znowu, wydana w 1955 roku Księga Urantii, swymi wiadomościami wyprzedziła o wiele lat odkrycia naukowe.
W czasie wydania Księgi Urantii, w połowie ubiegłego wieku, istniały zasadniczo dwie teorie na temat układów planetarnych wokół innych gwiazd. Jedna z nich mówiła, że skoro nie zaobserwowano innych układów, być może Układ Słoneczny jest wyjątkiem w rozległym kosmosie; druga dopuszczała istnienie układów planetarnych wokół gwiazd, ale nie było żadnej zgodności w sprawie tego, jak często takie układy występują. Czy jeden na milion gwiazd, może jeden na tysiąc a może znacznie częściej.
Tylko Księga Urantii twierdziła, że układy planetarne wokół innych gwiazd są nieomal powszechne w kosmosie, opisywała ich własności fizyczne i metody powstawania. Wątek układów planetarnych i planet zamieszkałych przewija się przez wszystkie części Księgi.
W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku astronomowie zaczęli odkrywać układy planetarne wokół najbliższych gwiazd, ale odbywało się to metodą znajdowania nieregularności w ruchu gwiazdy macierzystej. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, odkrycie planet wokół gwiazd, przy użyciu teleskopu Hubble, ukazało wyraźnie, że układy planetarne są powszechne we wszechświecie. W miarę upływu czasu, odkrywane są wciąż nowe planety, krążące wokół odległych gwiazd.
Księga Urantii podaje, że w Układzie Słonecznym jest dwanaście planet (według tej klasyfikacji planet, jaka obowiązywała w połowie ubiegłego wieku).
"...Wyciągnięta została rozległa kolumna gazów słonecznych, nieco spiczasta po obu końcach i znacznie wybrzuszona pośrodku, która na trwałe wyrwała się spod bezpośredniego wpływu przyciągania Słońca.
Ta wielka kolumna gazów słonecznych, oderwana od Słońca, przekształciła się później w dwanaście planet Układu Słonecznego". [ 57.5.6/7]
Astronomowie od dawna wiedzieli o dziewięciu planetach w Układzie Słonecznym i pozostałościach (planetoidach) dziesiątej. W ubiegłym wieku Ceres, znajdującą się w pasie planetoid, nie uznawano za planetę, Plutona nie zaliczano do planet karłowatych.
Karłowatą planetę Makemake odkryto 31 marca 2005 roku, ale o jej odkryciu poinformowano 29 lipca 2005 roku – w tym samym dniu świat się dowiedział o istnieniu jeszcze dwóch innych obiektów transneptunowych, Eris, większej od Plutona i nieco mniejszej Haumei.
Tak więc, dokładnie w 50 lat po pierwszym wydaniu Księgi Urantii, spełniły się jej przepowiednie o istnieniu 12 planet w Układzie Słonecznym (Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun, Pluton, Haumea, Makemeke i Eris).
W sierpniu, roku 2006, obradowało w Pradze Zgromadzenie Ogólne Międzynarodowej Unii Astronomicznej, na którym po raz pierwszy zdefiniowano, co to jest planeta. Według nowej definicji Plutona, Haumeę, Makemake i Eris zaklasyfikowano do kategorii planet karłowatych.
Nie można wykluczyć, że w najbliższym czasie inne odkryte obiekty transneptunowe, o bardziej czy mniej regularnych kształtach, uznane zostaną za planety karłowate, tym samym liczba planet ulegnie znacznemu zwiększeniu według ich nowej klasyfikacji, tym niemniej, według tej klasyfikacji, jaka obowiązywała w ubiegłym wieku, ich liczba wynosi 12.
11 listopada, 1572 roku, zauważono na niebie gwiazdę, zwaną teraz supernową, która świeciła przez 16 miesięcy. Obserwację nowej gwiazdy opisał w pracy De Nova Stella (1573) duński astronom Tycho Brache. Informację o tej gwieździe podaje również Księga Urantii.
„Ostatnio, jednym z większych kosmicznych wybuchów w Orvontonie była nadzwyczajna eksplozja gwiazdy podwójnej, której światło dotarło do Urantii w roku 1572 n.e. Pożoga ta była tak intensywna, że eksplozję widać było wyraźnie w pełnym świetle dnia”. [41.3.5]
Najciekawsze w tej informacji jest to, że wydana w roku 1955 Księga Urantii pisze o eksplozji gwiazdy podwójnej. Dowód na to, że była to gwiazda podwójna, znaleziono dopiero w roku 2004, kiedy na stronie internetowej Kosmicznego Teleskopu Hubble'a umieszczona została informacja: "Międzynarodowy zespół astronomów ogłosił dzisiaj zidentyfikowanie prawdopodobnych pozostałości gwiazdy towarzyszącej gigantycznej eksplozji supernowej obserwowanej w roku 1572 przez duńskiego astronoma Tycho Brahe i innych astronomów tamtego okresu. Nowe odkrycie dostarcza pierwszego bezpośredniego dowodu na poparcie długo utrzymującego się przekonania, że supernowe typu Ia powstają w systemie gwiazd podwójnych, zawierającym normalną gwiazdę i wypalonego białego karła. Normalna gwiazda wypuszcza materię w kierunki karła, wywołując w końcu eksplozję". [27 października 2004]
„W każdym układzie astronomicznym ruch wsteczny zawsze jest przypadkowy i pojawia się na skutek kolizyjnego wpływu obcych ciał kosmicznych. Kolizje takie nie zawsze wywołują ruch wsteczny, jednakże ruch wsteczny nie występuje nigdzie, poza tymi układami, które zawierają masy o różnorodnym pochodzeniu”. [57.5.14]
Księga Urantii informowała o tym w roku 1955, kiedy nie odkryto jeszcze żadnego ruchu wstecznego w innym, pozasłonecznym układzie astronomicznym; kiedy nie odkryto żadnego innego, pozasłonecznego układu.
Gwiazda formuje się, gdy zapada się chmura gazu i pyłu kosmicznego. Ruch obrotowy takiej chmury pozostaje niezmienny w trakcie formowania się gwiazdy i towarzyszących jej planet, które powstają z resztek chmury gazowo-pyłowej, tym samym obiegają gwiazdę w tym samym kierunku, w jakim obraca się gwiazda.
Pierwszą planetę poza naszym Układem Słonecznym, która krąży wokół swej macierzystej gwiazdy w kierunku przeciwnym niż obraca się gwiazda, odkryto 11 sierpnia 2009 roku. Planetę nazwano WASP-17b. Następnego dnia po ogłoszeniu odkrycia podano informację o odkryciu innej planety w układzie pozasłonecznym, HAT-P-7b.
W informacji z 11.08.2009 znajduje się zdanie: „odkrywcy [planety] uważają, że niedoszła kolizja mogła wywołać wsteczny ruch orbitalny”
W informacji z roku 1955 [Księga Urantii] czytamy: „ruch wsteczny zawsze jest przypadkowy i pojawia się na skutek kolizyjnego wpływu".
Zwierciadło laserowe na Księżycu
Według Księgi Urantii:
„Najniższe osiem do dziesięciu kilometrów ziemskiej atmosfery to troposfera; jest to strefa wiatrów i prądów powietrznych, które stanowią o zjawiskach pogody. Ponad tą strefą jest jonosfera wewnętrzna a wyżej, ponad nią – stratosfera”. [58.2.6]
Zarówno zwolennicy Księgi Urantii jak i sceptycy uważali to stwierdzenie za błąd i to przez długi okres czasu, ponieważ w atmosferze ziemskiej jonosfera znajduje się ponad stratosferą. Jednak w końcu lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku i na początku dziewięćdziesiątych, czyli ponad trzydzieści lat po pierwszym wydaniu książki, zauważono zjawiska określane jako niebieskie fontanny (Blue Jets), występujące na wysokości 15 – 18 kilometrów nad Ziemią. Gigantyczne fontanny (Gigantic Jets), które obserwuje się najrzadziej, sięgają aż do jonosfery. Geneza powstawania tych wyładowań i towarzyszących im efektów świetlnych nie jest jeszcze w pełni rozpoznana. W Polsce badania tych zjawisk prowadzone są w Wysokogórskim Obserwatorium Meteorologicznym IMGW na Śnieżce. Wyładowań ponad chmurami jest bardzo dużo i są bardzo zróżnicowane, jednak w związku z tym, że trwają bardzo krótko i ich widoczność z Ziemi jest ograniczona, mało jeszcze o nich wiemy. Tym niemniej fakt istnienia tych zjawisk świadczy o tym, że pod stratosferą musi znajdować się warstwa jonosferyczna.
W latach trzydziestych dwudziestego wieku Harlan Stetson publikował swoje artykuły w „The Scientific Monthly”. Ciekawostką może być to, że niektóre oświadczenia zawarte w Księdze Urantii są niemalże „skopiowane” z artykułów Stetsona. Jednak, kiedy Stetson pisze o jonosferze leżącej ponad stratosferą, Księga Urantii niejako koryguje i przekształca jego stwierdzenia, wprowadzając dodatkowy termin „jonosfery wewnętrznej” leżącej pod stratosferą. W świetle ostatnich odkryć niebieskich fontann i podobnych zjawisk związanych z jonizacją atmosfery, rozciągających się od troposfery i wkraczających aż w jonosferę, być może niektóre warstwy atmosferyczne będą wymagały pewnego redefiniowania.
Sceptycy uznają takie „kopiowanie” prawd z ziemskich źródeł za dowód, że Księga Urantii jest plagiatem. Rozumowanie to byłoby słuszne, gdyby nie fakt, że "plagiatem" jest styl wypowiedzi i terminologia a nie treść. Poza tym autorzy Księgi Urantii nigdy nie ukrywali tego, że:
„kierujemy się zaleceniami władców superwszechświata, mówiącymi, że w trakcie wszystkich naszych prób objawienia prawdy i koordynacji istotnej wiedzy, powinniśmy dawać pierwszeństwo najwyższym istniejącym ideom ludzkim, odnoszącym się do omawianych tematów”. [0.Objaśnienie.1]
Dlaczego autorzy książki tak właśnie postępują wyjaśnia inne oświadczenie: „idee, które powstały w ludzkim umyśle, okażą się łatwiejsze do przyjęcia i będą bardziej użyteczne dla wszystkich innych umysłów ludzkich”. [121.8.11]
Podobnie jest z teorią George Gamowa, dotyczącą paliwa naszego słońca i gwiazd. (Artykuł_Kena_Glasziou). Autorzy Księgi Urantii skopiowali niemalże referat Gamowa, ale usunęli z niego błędy, wprowadzając na ich miejsce swoją wiedzę, dotyczącą omawianych zagadnień, która jak się później okazało, była prawidłowa.
Księga Urantii twierdzi, że wszystkie organizmy żywe reagują na pole magnetyczne.
„Cztery punkty kompasu są powszechne i nieodłączne życiu.... Wszystkie stworzenia żywe posiadają w ciele elementy wrażliwe i reagujące na te prądy kierunkowe. U istot żywych czynniki te są powielane w dół, przez wszechświat aż do poszczególnych planet i w połączeniu z siłami magnetycznymi światów tak aktywizują zastępy mikroskopijnych ciał organizmu zwierzęcego, że te komórki kierunkowe zawsze wskazują północ i południe. To jest zmysł orientacji, na zawsze dany istotom żywym wszechświata. Ludzkość nie jest zupełnie pozbawiona świadomości tego zmysłu. Ciała te po raz pierwszy zostały zauważone na Urantii mniej więcej w czasie tej narracji”. [34.4.13]
W momencie wydania książki, w roku 1955, naukowcy nie byli przekonani, że organizmy biologiczne mogą być wrażliwe na niezbyt silne, ziemskie pole magnetyczne. Od początków lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku stopniowo odkrywano, że wiele zwierząt, nie tylko takich jak ptaki wędrowne, posiada zmysł magnetyczny. Książka twierdzi również, że ciała te zostały po raz pierwszy odkryte na Ziemi w czasie tej narracji, czyli w latach trzydziestych ubiegłego wieku. W połowie lat trzydziestych ubiegłego wieku naukowcy odkryli, że tak zwane Ampułki Lorenziniego u rekinów są wrażliwe na pole elektryczne. Jednak dopiero w latach sześćdziesiątych odkryto, że ampułki te są również w wysokim stopniu wrażliwe na pole magnetyczne. Obecnie pojawiają się również inne teorie odnośnie receptorów magnetyzmu. Jak podaje Wikipedia: "Zjawisko magnetorecepcji pozostaje słabo rozpoznane. W 1981 r. Joseph_Kirschvink wysunął hipotezę, iż receptorem magnetyzmu są odkryte w organizmach wielu gatunków kryształy magnetytu, które występują w pobliżu komórek nerwowych. W 2012 r. zespół Davida Anthony'ego Keysa obalił hipotezę magnetytu udowadniając, że kryształy to produkt metabolizmu komórek układu odpornościowego. Od tego czasu za receptory magnetyzmu najczęściej uważa się grupę białek (tzw. kryptochromów), która występuje w siatkówce oka wielu gatunków czułych na magnetyzm (w tym ludzi). Hipoteza kryptochromów nie jest powszechnie uznawana i ma wielu przeciwnków, którzy wskazują, że ziemskie pole magnetyczne jest za słabe by kryptochromy je wykrywały. Badania Xie Can przyczyniły się natomiast do odkrycia białka nazwanego MagR, które wiąże się z żelazem oraz kryptochromem i reaguje na występowanie pola magnetycznego".
O Melchizedeku Biblia wspomina kilkakrotnie, poczynając od Księgi Rodzaju:
Najwięcej jednak informacji o zagadkowym Melchizedeku przynosi List do Hebrajczyków Apostoła Pawła.
Według Biblii Melchizedek to „Król Sprawiedliwości, Król Szalemu, Król Pokoju” , który żył na Ziemi w czasach Abrahama, który „wyniósł chleb i wino” na powitanie Abrahama, przybywającego po wygranej bitwie. Według Biblii jest to człowiek. Chociaż Apostoł Paweł określa tę postać, jako: „bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie ma ani początku dni, ani też końca życia” traktowane jest to raczej symbolicznie. Według Wikipedii: „Ten fakt, interpretując go na zasadzie fikcji literackiej jako atrybut wieczności, List do Hebrajczyków wykorzystuje, aby ukazać podobieństwo Melchizedeka do Jezusa Chrystusa”.
W Księdze Urantii cały Przekaz 93 poświęcony jest Melchizedekowi. Melchizedek opisywany jest tam jako Syn Boży, który przyszedł na Ziemię w czasach Abrahama, kiedy to „prawdzie objawionej zagrażał zanik w tych tysiącleciach, które nastały po niepowodzeniu misji adamicznej na Urantii” [93.1.1]. Księga Urantii określa Melchizedeka jako postać niebiańską, nie jako człowieka, chociaż posiadającego ziemskie ciało. Jest on jednym z dwunastu Melchizedeków, którym powierzono pieczę nad Ziemią po upadku Adama i Ewy. Według Księgi, Melchizedek przyszedł na Ziemię jako człowiek dorosły i odszedł z niej, nie przechodząc przez bramę naturalnej śmierci; po prostu zniknął któregoś dnia, po skończeniu swojej misji. Wydawać by się mogło, że w swoich twierdzeniach Księga jest odosobniona od powszechnie przyjętego mniemania o Melchizedeku, jako kapłanie i królu Salemu.
W roku 1947, w osadzie Qumran, nad Morzem Martwym, zaczęto znajdować w jaskiniach starożytne zwoje, spisane po hebrajsku, aramejsku i grecku, które zawierały teksty biblijne lub nawiązujące bezpośrednio do Biblii. W jednej z jaskiń znaleziono tekst o Melchizedeku, w którym Melchizedek określany jest wyraźnie jako niebiański wybawiciel, Syn Boży i tytułowany nazwami zazwyczaj zarezerwowanymi dla samego Boga, takimi jak „el” czy „elohim”. W przeciwieństwie do Biblii, jest on tutaj postacią nieziemską. Tekst ten odkryto jako jeden z ostatnich, w jaskini 11, w Qumran, w roku 1956, a więc w rok po pierwszym wydaniu Księgi Urantii, która znów podała na swych stronach wiedzę nieznaną ludzkości w tym czasie, gdy się ukazała.
Księga Urantii pisze, że rdzenna ludność Ameryki Północnej nie zetknęła się z białymi Europejczykami wcześniej, jak dopiero około roku 1000 n.e.
„W epoce migracji Anditów, czerwone szczepy czystej krwi rozprzestrzeniały się po Ameryce Północnej jako koczownicze plemiona myśliwych, które tylko w niewielkim stopniu zajmowały się rolnictwem. Te ludy i grupy kulturowe były prawie zupełnie odizolowane od reszty świata, od czasu ich przybycia do Ameryk aż do końca pierwszego tysiąclecia ery chrześcijańskiej, kiedy to zostały odkryte przez europejską rasę białą”. [79.5.7]
„Za wyjątkiem Eskimosów w Ameryce Północnej oraz niewielkiej liczby polinezyjskich Anditów w Ameryce Południowej, ludy półkuli zachodniej nie miały kontaktów z resztą świata, aż do końca pierwszego tysiąclecia po Chrystusie”. [79.5.9]
Kiedy Księga Urantii została wydana w roku 1955, oświadczenia takie wydawały się rozmijać z prawdą, gdyż nie istniały dane archeologiczne, wskazujące na kontakt rodzimych mieszkańców Ameryki Północnej z Europejczykami przed odkryciem Ameryki przez Kolumba, w roku 1492.
Pięć lat po wydaniu książki, w roku 1960, w miejscowości L'Anse aux Meadows („Zatoka Meduzy”), w Kanadzie, prowadzono prace wykopaliskowe, w wyniku których odkryto pozostałości osady Wikingów. Odkryto co najmniej osiem budynków, zamieszkiwanych przez Wikingów, razem z kuźnią, tartakiem i małą stocznią. Pierwszym Europejczykiem, który przybył do Ameryki, był Leif Erikson. Założył on osadę Winland. Nazwa pochodzi od winogron, które według dawnej sagi Wikingów rosły w L'Anse aux Meadows, chociaż powszechnie uważa się, że chodzi o porzeczki, z których narody Skandynawii robiły wino. UNESCO uznało odkrytą osadę za światowe dziedzictwo ludzkości.
Skoro omawiamy temat Ameryki Północnej, warto nawiązać do sprawy przybycia człowieka czerwonoskórego do Ameryki z Azji. Temat ten poruszał już Ken Glasziou w swoim artykule tym niemniej ostatnie odkrycia rzuciły nowe światło na te sprawy.
„Około osiemdziesiąt pięć tysięcy lat temu względnie czyste resztki rasy czerwonej przeszły w całości do Ameryki Północnej i krótko potem zatonął przesmyk lądowy Beringa, odcinając ich tym samym od reszty świata”. [64.6.5]
Kiedy oświadczenie takie znalazło się w książce, opublikowanej w roku 1955, było sprzeczne z opiniami większości naukowców, którzy utrzymywali, że Indianie przybyli do Ameryki tą właśnie drogą, ale dopiero 12 tysięcy lat temu. W ostatnich czasach nowe odkrycia coraz bardziej przesuwają tę datę wstecz. Większość naukowców „starej gwardii” nie jest skłonna zaakceptować daty wcześniejszej niż 25 tysięcy lat temu. Niemniej jednak, liczne niedawne odkrycia w obu Amerykach wskazują na to, że rodowici Amerykanie byli tam już 40 – 60 tys. lat temu. Chodzi zwłaszcza o stanowiska archeologiczne w Burnham, Oklahoma (1990), El Cedral, Mexico (1999) Monte Verde, Chile (1996). Problem z zaakceptowaniem obfitych danych archeologicznych z ostatnich lat polega po części na tym, że są one niezgodne z powszechnie uznawaną teorią początków gatunku ludzkiego w Afryce. Jest to doskonały przykładem tego, jak trudno jest zaakceptować nowe dane tym naukowcom, którzy oparli swą reputację na „starych teoriach”. Nawiasem mówiąc, nowe odkrycia dokonane w Birmie, w roku 2005, dowodzą, że człowiek ukształtował się ewolucyjnie nie w Afryce tylko w Azji, tak jak twierdzi wydana w 1955 roku Księga Urantii.
Neandertalczyk, albo człowiek neandertalski, to wymarły gatunek człowieka prymitywnego. Pierwszy szkielet neandertalczyka odkopano w roku 1856, w dolinie Neandertal, w Niemczech, stąd nazwa tego gatunku. Pierwsze cechy neandertalskie pojawiły się u hominidów w Europie około 400 – 350 tys. lat temu. Nendertalczycy wygineli około 30 tys. lat temu. Dlaczego wyginęli? Jest kilka teorii na ten temat.
Jedną z nich jest jest stopniowe wymieranie, w przedziale czasowym 10 – 20 tys. lat, z prostej przyczyny pojawienia się bardziej zaawansowanego gatunku homo sapiens, który niejako wyparł nendertalczyka z zajmowanych przez niego terenów.
Inna teoria mówi o mieszaniu się dwóch gatunków, neandertalczyka i człowieka współczesnego, co doprowadziło do wchłonięcia słabiej zaawansowanej rasy.
Według innej jeszcze teorii, zmiany klimatyczne doprowadziły do wymarcia człowieka neandertalskiego.
Jest jeszcze jedna teoria, która mówi, że neandertalczycy zostali po prostu wybici przez bardziej zaawansowany gatunek homo sapiens. Ostatnie odkrycia potwierdzają tę właśnie teorię. 17 lipca 2009 roku ogłoszono wyniki badań kilku szkieletów neandertalczyków, znalezionych wcześniej w Iraku. Przynajmniej jeden z nich został zabity włócznią. Takie same wyniki przynoszą badania czaszki neandertalczyka, znalezionej we Francji, uszkodzonej ostrym przedmiotem.
Podobną opinię w tej sprawie prezentuje wydana w połowie ubiegłego wieku Księga Urantii: „Migrujący synowie Edenu powoli łączyli się z zaawansowanymi grupami ludzi z rasy niebieskiej, ożywiając ich zwyczaje kulturowe, w międzyczasie tępiąc bezlitośnie resztki rasy neandertalskiej. Taka metoda mieszania rasowego, połączona z eliminacją odmian podrzędnych, wydała tuzin czy więcej grup mężnych i rozwojowych, zaawansowanych ludzi niebieskich, jedną z tych grup nazwaliście kromaniońską”. [80.1.7]
Opisani powyżej synowie Edenu to najbardziej zaawansowana rasa ludzka, bezpośredni potomkowie Adama i Ewy, którzy przybyli na Ziemię (według Księgi Urantii) około 37 tys. lat temu. To właśnie ich rozprzestrzenianie się spowodowało zniknięcie neandertalczyków z kart ludzkiej prehistorii mniej więcej 30 tys. lat temu.
Od jak dawna człowiek umiał rozpalać ogień? Księga Urantii twierdzi, że prawie od miliona lat. Pierwsze rozniecenie ognia przez człowieka opisane jest w Przekazie 63 książki.
Dowód na to, że człowiek umiał rozpalać ogień około 400 tys. lat temu znaleziono na stanowisku archeologicznym Terra Amata, we Francji, w roku 1966. Podobne badania, przeprowadzone na stanowisku archeologicznym w Zhoukoudian, w Chinach przesunęły wstecz te datę do 550 tys. lat temu. Ostatnie badania na stanowisku w Zhoukoudian (rok 2009) jeszcze dalej przesunęły wstecz datę, kiedy człowiek umiał rozpalać ogień, do 680 – 780 tys. lat temu.
W roku 2004 odkryto ślady ognia na stanowisku Gesher Benot Ya’aqov w północnym Izraelu. Wcześniejsze wykopaliska na tym stanowisku dowodziły, że pierwsze ślady ognia pochodzą sprzed 790 tys. lat. Najnowsze analizy potwierdzają te wnioski i dowodzą, że nie były to przypadkowe ślady ognia, ale świadectwo nabytej umiejętności. Ślady ognia powtarzają się bowiem w kilku warstwach archeologicznych, w oddzielnych skupiskach, co sugeruje, że mogą to być pozostałości palenisk. „Raz nabyta umiejętność rozpalania ognia była przekazywana z pokolenia na pokolenie” tłumaczy dr Nira Alperson-Afil z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie.
Jak widać kolejne badania przesuwają datę rozniecania ognia przez człowieka coraz bliżej tej daty, jaką podaje Księga Urantii.
Według Księgi Urantii pierwsi ludzie przybyli do Anglii około 900 tys. lat temu.
„900.000 lat temu kunszty Andona i Fonty oraz kultura Onagara wygasały na Ziemi; ku upadkowi chyliły się kultura, religia a nawet obróbka krzemienia.
Były to czasy, w których duże ilości opóźnionych, mieszanych grup ludzkich przybywały do Anglii z południowej Francji”. [64.2.1,2]
Aż do roku 2005 powszechnie sądzono, że pierwsi ludzie pojawili się w Anglii około 500 tys. lat temu. W roku 2001 rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę badania starożytnych stanowisk archeologicznych w Anglii (AHOB project). W ciągu kilku lat zdołano ustalić, że człowiek przybył do Anglii po raz pierwszy około 700 tys. lat temu.
W lipcu roku 2010 brytyjski "Guardian" doniósł, że najnowsze odkrycia archeologiczne przesunęły wstecz datę pojawienia się pierwszych ludzi w Anglii o około 250 tys. lat. "Podczas wykopalisk prowadzonych na północno-wschodnim wybrzeżu Wschodniej Anglii, w pobliżu wioski Happisburgh, archeolodzy odkryli 78 kawałków bardzo ostrego krzemienia, ukształtowanych w prymitywne narzędzia do cięcia i nakłuwania.
Te narzędzia kamienne zostały wykopane z osadów, które jak się uważa, odłożyły się albo 840.000 albo 950.000 lat temu, co sprawia, że są to najstarsze ludzkie artefakty znalezione w Wielkiej Brytanii".
Tak więc według najnowszych danych archeologicznych człowiek przybył do Anglii 840 lub 950 tys. lat temu. Naukowe odkrycia potwierdzają, rok za rokiem, dosłownie na naszych oczach, prawdy głoszone przez Księgę Urantii w ubiegłym wieku.
W roku 2010 Mexican National Institute of Anthropology and History odtworzył wizerunek kobiety żyjącej w Meksyku około 12 tys.
lat temu, której szczątki odkryto w roku 2002 w pobliżu karaibskiej miejscowości Tulum. O ile sam
obraz kobiety, żyjącej tak dawno, jest sam w sobie ciekawy, ciekawsze
są jego interpretacje.
„Antropolodzy od
dawna wierzyli, że ludzie przemieścili się do Ameryk w
stosunkowo krótkim okresie z niewielkiego obszaru w północno-wschodniej
Azji, poprzez tymczasowy korytarz lądowy, który utworzył się w
Cieśninie Beringa w epoce lodowcowej" czytamy w USA Today z lipca 2010 roku. "Jednak
archeolog Alejandro Terrazas twierdzi, że sytuacja komplikuje się teraz, ponieważ odtworzony
wizerunek przypomina bardziej ludzi z Azji południowo-wschodniej, z
rejonów takich jak Indonezja. «Historia nie jest taka prosta» mówi Terrazas. «Oznacza to, że Ameryki zostały
zaludnione przez sporo różnych migracji nie tylko przez jedną czy
dwie fale z północnej Azji przez Cieśninę Beringa»”.
Susan Gillespie,
profesor nadzwyczajny wydziału antropologii Uniwersytetu Florydzkiego,
komentuje to odkrycie „Niedawno przeprowadzono poważniejsze badania
zróżnicowanego pochodzenia tych imigrantów, sposobów ich przemieszczania
się oraz dat ich przybycia. Daty zaludnienia Ameryk zostały
przesunięte wstecz a wraz ze znalezieniem szczątków wczesnych
szkieletów, genetyczne/szkieletowe powiązania z ludnością
północno-wschodniej Azji stają się niezbyt jasne”.
Czy Księga Urantii może rzucić jakiekolwiek światło na te problemy?
Kiedy opuściły Azję resztki rasy
czerwonej, względnie czystej, było ich jedenaście plemion,
liczących nieco ponad siedem tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci. Plemionom tym towarzyszyły trzy małe
grupy, mieszanego pochodzenia, z których największa stanowiła
kombinację rasy pomarańczowej i niebieskiej. Te trzy grupy nigdy nie
zbratały się w pełni z człowiekiem czerwonym i
dość wcześnie poszły na południe, do Meksyku i Ameryki
Centralnej, gdzie później dołączyła do nich niewielka grupa
ludzi mieszanych, żółtych i czerwonych. Ludy te zawierały
małżeństwa między sobą i utworzyły nową, mieszaną
rasę, która była mniej wojownicza niż człowiek czerwony
czystej krwi. W ciągu pięciu tysięcy lat ta zmieszana rasa
rozdzieliła się na trzy grupy, zakładając cywilizacje w
Meksyku, Ameryce Centralnej i Ameryce Południowej. [64:7.5]
W Meksyku, w Ameryce Centralnej i w górach Ameryki
Południowej, założone zostały późniejsze i trwalsze
cywilizacje przez rasę przeważnie czerwoną, ale
zawierającą znaczne domieszki rasy żółtej,
pomarańczowej i niebieskiej. [79:5.8]
Oznacza to,
że stosunkowo czystej rasowo migracji z Azji północno-wschodniej
towarzyszyły mieszane grupy ludzkie i to one właśnie
zaludniły Meksyk oraz Amerykę Centralną i Południową.
W innym przekazie Księga Urantii pisze o rasie pomarańczowej, która wraz z
innymi rasami zamieszkiwała Indonezję i która, jak widać z
cytowanego fragmentu, przedostała się do Meksyku i Ameryki
Centralnej, zmieszana z rasą niebieską. Czyli odkrycia dokonane na
początku XXI wieku potwierdzają to, co pisze wcześniej wydana Księga Urantii,
aczkolwiek interpretacja tych odkryć, dokonywana przez naukowców, jest
jeszcze niejednoznaczna. Czy Księga Urantii pomoże w interpretacji tych odkryć,
jednocześnie odtwarzając istotne fragmenty zagubionej wiedzy, dotyczącej
epokowych wydarzeń z odległej przeszłości?
Używam tutaj
terminu „rasa” na określenie odrębnych grup ludzkich. Termin ten
był powszechnie używany w antropologii lat trzydziestych
ubiegłego wieku i tą właśnie terminologię stosuje Księga Urantii.
W międzyczasie słowo „rasa”, utożsamiane z pewnymi ideologiami i
teoriami, nabrało nieco odmiennego znaczenia i dziś jest coraz
rzadziej używane przez naukowców, zastąpione innymi określeniami
takimi jak populacja czy grupy etniczne, czyli politycznie poprawną terminologią.
Kiedy
oryginał Księgi Urantii - The Urantia Book - został wydany w 1955 roku, nie istniały
dane archeologiczne mogące zweryfikować oświadczenia
książki, kiedy i gdzie udomowiono konia i jak się szerzył ten
czynnik cywilizacyjny. W marcu 2009, na stronie BBC_News znalazła się informacja, że koń został udomowiony
wcześniej niż dotychczas myślano. Według tych, nowych
danych, miało to miejsce w północnym Kazachstanie 5,5 tys. lat temu. Dotychczas jedynym dowodem udomowienia konia
były metalowe fragmenty uprzęży, datowane tysiące lat
później, znalezione na stanowisku archeologicznym Dereivka na Ukrainie.
To było w
roku 2009. W roku 2011, agencja Reutera, opisując odkrycia archeologiczne
dokonane w Arabii Saudyjskiej, informuje, że "Cywilizacja Maqar jest bardzo zaawansowaną cywilizacją okresu
neolitu. To stanowisko archeologiczne ukazuje wyraźnie źródło
udomowienia konia 9 tys. lat temu". 9 tys. lat
temu to 7 tys. p.n.e. Zajrzyjmy znowu do Księgi Urantii, co działo sie w tym czasie:
Trzy ostatnie fale Anditów wylały się z Mezopotamii pomiędzy
rokiem 8000 a 6000 p.n.e. [78:6.1]
Dziesięć procent
wychodzących Anditów szło drogą przez
Arabię i weszło do Egiptu. [78:6.5]
Chociaż Andici wlewali się do Europy ciągłym strumieniem, ich głównych
najazdów było siedem; ostatnie z nich przyszły na koniach, w trzech
wielkich falach. [80:4.1]
Oczywiście
samo udomowienie konia mogło nastąpić nieco wcześniej,
jednak jego masowe użycie, jako środka przenoszenia dużych grup
ludzkich, o czym pisze Księga Urantii, pokrywa się z ostatnimi odkryciami
dokonanymi na pustyni w Arabii Saudyjskiej. Szedł tamtędy niewielki
tylko procent andickich emigrantów, jednak piaski
pustyni są czynnikiem dobrze konserwującym starożytności i
wiele ważnych odkryć archeologicznych miało miejsce
właśnie na pustyni.
Czy jednak pustynia
arabska zawsze była pustynią? Profesor Michael Petraglia z Uniwersytetu Oxfordzkiego, który pracuje nad datowaniem metodą
węgla C 14, twierdzi, że: "To stanowisko archeologiczne datuje
się wstecz jeszcze dalej niż wcześniej myślano i może
dużo powiedzieć o fluktuacjach pomiędzy suchymi i mokrymi
okresami Półwyspu Arabskiego. W przeszłości to miejsce musiało
być doliną rzeczną
z bujną roślinnością. Poprzez ten teren przebiega
duża dolina, która kiedyś była rzeką płynącą
na zachód, tworzącą wodospady i dostarczającą wodę do
położonych niżej, żyznych ziem na zachód od Al-Magar".
Przez blisko trzydzieści
pięć tysięcy lat od dni Adama, kolebka cywilizacji
znajdowała się w południowo-zachodniej Azji,
rozpościerając się na wschód i nieco na północ od doliny
Nilu, poprzez Arabię północną, Mezopotamię i dalej do
Turkiestanu. Klimat był tym
czynnikiem, który zadecydował o umocnieniu się cywilizacji na tym
właśnie obszarze. [81:1.1]
Wielkie zmiany klimatyczne i
geologiczne w Afryce północnej i zachodniej Azji zakończyły
wczesne migracje Adamitów, odgradzając ich od Europy powiększonym
Morzem Śródziemnym, zmieniając kierunek strumienia ich migracji na
północ i wschód, do Turkiestanu. Do momentu zakończenia tych
wyniesień lądu i związanych z nimi zmian klimatycznych, co
nastąpiło około roku 15.000 p.n.e., w
cywilizacji światowej zapanowała stagnacja, za wyjątkiem
fermentów kulturowych i rezerw biologicznych Anditów, nadal ograniczonych od wschodu górami w
Azji a na zachodzie rozprzestrzeniającymi się w Europie lasami. [81:1.2
Ewolucja klimatyczna dokonuje teraz
tego, czego nie potrafiły dokonać wszelkie inne naciski, ma
zmusić euroazjatyckiego człowieka do porzucenia polowań na rzecz
bardziej zaawansowanych zawodów – hodowcy i rolnika. Ewolucja może
być powolna, ale jest wyjątkowo skuteczna. [81:1.3]
To
właśnie udomowienie konia dało tak wielką przewagę
zaawansowanej cywilizacji Anditów, że
doniosła swą antyczną kulturę do Europy, niewiele
tylko zmienioną. To właśnie dzięki Anditom Europa była tym ogniskiem wrzenia umysłowego, które wydało
zaawansowaną cywilizację XXI wieku, rozprzestrzenioną teraz niemal
na cały świat. Pustynia arabska, kiedyś bujna
roślinnością, była w okresie ostatnich migracji andickich już tylko pustynią, przez
którą przechodziły fale jeźdźców, ale się na niej nie
osiedlały. Arabowie zalali ten obszar później, już w czasach
historycznych.
W
pobliżu wioski Herxheim, w południowych
Niemczech, archeolodzy odkryli kości ludzkie sprzed 7 tys. lat. Badania
prowadził Francuz, Bruno Boulestin z University of Bordeaux. Nacięcia znalezione na tych
kościach sugerują, że ciała tych ludzi były jedzone.
"Składanie ofiar ludzkich w Herxheim jest
hipotezą trudną teraz do udowodnienia, jednak mamy dowody, że
kilkaset ludzi zostało zjedzonych w krótkim czasie" powiedział Boulestin. Herxheim to jeden z
rzadkich dowodów kanibalizmu w Europie, we wczesnym neolicie. Jak dotąd,
jedyny wyraźny dowód neolitycznego kanibalizmu pochodzi z francuskiej
jaskini, gdzie znaleziono kości liczące 6 tys.
lat. Z kolei dwóch niemieckich archeologów, Jörg Orschiedt z Uniwersytetu w Lipsku i Miriam Haidle z Senckenberg Research Institute and Natural History Museumwe Frankfurcie,
uważa, że nie mamy tutaj do czynienia z kanibalizmem a znalezione
dowody lepiej pasują do hipotezy, że zmarli zostali ponownie
pochowani po poćwiartowaniu i oddzieleniu ciała od kości. Dowody
stosowania obrzędowego, ponownego pochówku, zauważono w wielu
starożytnych społecznościach. Z początku francuski
zespół Boulestina także przychylał sie
do hipotezy obrzędowego, ponownego pochówku, jednak zmieniono zdanie po
dokładnej analizie 217 złożonych ponownie kości z 10
osobników. Więc jednak kanibalizm. Z kolei Orschiedt i Haidle, powołując sie na brak dolnych szczęk
i podstaw czaszek, sugerują ponowny pochówek, jako, że te elementy
szkieletu były usuwane przed ponownym pogrzebaniem. Twierdzą oni
również, że udowodnienie tego, iż starożytni Europejczycy
zjadali części ciała ludzkiego jest "prawie
niemożliwe". Toczy się dyskusja specjalistów.
Francuscy naukowcy twierdzą, że na terenie Niemiec istniał kiedyś
kaniblizm, Niemcy temu zaprzeczają.
Tymczasem Księga Urantii ma jednoznaczny pogląd na te sprawy:
Współczesne idee dotyczące
wczesnego kanibalizmu są całkowicie błędne; stanowił
on część obyczajów wczesnego społeczeństwa. Podczas
gdy we współczesnej cywilizacji kanibalizm normalnie budzi odrazę,
był on częścią struktury społecznej i religijnej prymitywnego
społeczeństwa. Interesy grupy nakazywały praktykowanie
kanibalizmu. Wyrósł on z nacisku konieczności i przetrwał na
skutek zniewolenia przesądami oraz ignorancji. Był obyczajem
społecznym, ekonomicznym, religijnym i wojskowym.
Człowiek pierwotny był
kanibalem, lubił ludzkie mięso i dlatego też ofiarował je jako dar żywnościowy dla duchów i swoich
prymitywnych bogów.
Kanibalizm był kiedyś
nieomal powszechny u rozwijających się ludów. [89:5.1,2,3]
I po co tak się wstydzić i zasłaniać ponownym pochówkiem?
Opisując historię człowieka, naszej planety a nawet wszechświata, Księga Urantii używa dat nie mieszczących się w żadnym marginesie błędu naukowych koncepcji, dat, które mówią, że to, co podają uznawane teorie, wydarzyło się wcześniej.
W miarę rozwoju nauki, niektóre z tych dat, w wyniku nowych
danych, zaczynają się zbliżać do odpowiednich dat
w Księdze Urantii.
Wiele razy, w publikowanych doniesieniach o nowych odkryciach pojawia się zdanie
„wcześniej niż dotychczas uważano”. To właśnie o
jednym z takich przypadków pisze prof. Susan Gillespie: „daty zaludnienia Ameryk
zostały przesunięte wstecz”.
1. Zaludnienie Ameryk
Przybycie Indian do Ameryki opisywane jest wcześniej w tym artykule i jest to klasyczny przypadek przesuwania daty tego wydarzenia z 12 do 60 tys. lat, coraz bliżej 85 tys. lat podawanych przez Księgę Urantii.
2. Wiek Ziemi
3. Dryf kontynentów
4. Göbekli Tepe
Göbekli Tepe przesuwa datę pierwszych większych
konstrukcji stawianych przez człowieka do 11,5 tys.
lat temu, do tego okresu, w którym, według współczesnych teorii,
ludzkość była w zbieracko-łowieckim stadium rozwoju. Nikt
się nie spodziewał, że cywilizacja, jak ją dziś
rozumiemy, zaczęła sie tak wcześnie. Tylko Księga Urantii pisze: Około
dwanaście tysięcy lat temu zaczęła świtać era
niezależnych miast. [81:3.3]
5. Rozniecanie ognia
Księga Urantii twierdzi, że człowiek umiał
rozniecać ogień od prawie miliona lat. W roku 1966
znaleziono dowód na to, że człowiek umiał rozniecać
ogień 400 tys. lat temu. Potem data ta przesunęła się wstecz do
550 tys. lat, następnie do 680 – 780 tys.
lat, a w roku 2004 odkryto ślady ognia rozniecanego przez człowieka
liczące 790 tys. lat.
6. Przybycie pierwszych ludzi do Anglii
Według Księgi Urantii pierwsi ludzie przybyli do Anglii około 900 tys. lat temu. Aż do roku 2005 powszechnie sądzono, że pierwsi ludzie przybyli do Anglii około 500 tys. lat temu. W roku 2001 rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę badania starożytnych stanowisk archeologicznych w Anglii (projekt AHOB). W ciągu kilku lat zdołano ustalić, że człowiek przybył do Anglii po raz pierwszy około 700 tys. lat temu. Kolejna data cofa się wstecz.
7. Tkactwo
Jest w Księdze Urantii wzmianka na temat
tkactwa: „Adam i Ewa odziani byli
w królewskie szaty, w czasie tej uroczystości, formalnego zapoczątkowania
ich władzy nad światem. Nie wszystkie sztuki Dalamatii zapomniano na tym świecie; tkactwo wciąż istniało w czasach
Edenu”. [74:2.7]
Czasy Edenu to według Księgi okres sprzed
37 tys. lat. Bardzo odległe czasy.
We wrześniu, roku 2009, na stronie
Harvard University ukazała się
wiadomość o odkryciu tkaniny lnianej liczącej sobie ponad 34
tys. lat. Odkrycia dokonano podczas systematycznych prac archeologicznych w
jaskini w Gruzji. W artykule czytamy: „Odkrycie tak starożytnej tkaniny stanowi
niespodziankę dla naukowców. Poprzednio znano tylko odciski tkaniny na
małym glinianym obiekcie sprzed 28 tys. lat, znalezionym w Dolni Vestonice, słynnym stanowisku archeologicznym w
Czechach”.
Nowe odkrycie znowu cofa wstecz datę
początków tkactwa, zbliżając się do czasu wzmiankowanego w Księdze Urantii,
chociaż książka pisze również, że tkactwo jest
„sztuką Dalamatii” a więc jego
początki sięgają jeszcze dalej w przeszłość.
8. Udomowienie konia
Jak widać z
wcześniejszego rozdziału, tutaj również daty przesuwają
się wstecz od 4,5 tys. lat do 5,5 tys. lat aby na
koniec dotrzeć do 9 tys. lat temu, zgodnie z informacjami Księgi Urantii.
Sceptycyzm, zwłaszcza w nauce, jest
niezmiernie pożądany. Sceptycyzm naukowy to
praktyczna postawa przyjmowana przez większość
społeczności naukowej, która polega na uznawaniu za wiarygodne tylko
tych teorii i wyników badań, które spełniają elementarne zasady
metodologii naukowej. Jednak oprócz sceptycyzmu istnieje także pseudosceptycyzm. O ile prawdziwy sceptyk zawsze szuka
dowodów i prowadzi badania, o tyle pseudosceptyk przejawia tendencje do dyskredytowania bez prowadzenia badań i bez dowodów;
częstokroć zakłada, że krytycyzm nie potrzebuje dowodów. O Göbekli Tepe pisze Sceptic’s Dictionary,
zwłaszcza o jego odkrywcy: „Nie ma końca przypuszczeniom Schmidta.
Uważa on, że ten lud ze starożytnej epoki kamiennej
posiadał piwo i narkotyki. Uważa, że Göbekli Tepe zostało porzucone, ponieważ ludzie go «już
nie potrzebowali». Tak, a może kosmici mieli coś wspólnego z
erekcją i złośliwymi zwierzętami”.
W ten sposób pseudosceptycy rozprawiają się z Klausem
Schmidtem, członkiem Niemieckiego Instytutu Archeologicznego. Nie trzeba
wielkiej inteligencji, aby krytykować czy ośmieszać. Inny pseudosceptyk, Martin Gardner, w swej książce Urantia: The Great Cult Mystery próbuje
ośmieszyć Księgę Urantii. Posuwa się tak
daleko, że tworzy własną wersję książki,
pisząc o rzeczach, których nie ma w jej tekście, jak to, że kiedyś
gołębie były szkolone do przenoszenia ludzi, jako ptaki pasażerskie.* Jest to przekręcenie paragrafu z Księgi Urantii: W tamtych czasach zaczęto
używać gołębi pocztowych, zabieranych w długą
drogę w celu wysłania wiadomości lub wezwania pomocy. Grupie
Bona udało się wyszkolić wielkie fandory na ptaki pasażerskie, ale wymarły one ponad trzydzieści
tysięcy lat temu.[66:5.6.]
W innym miejscu Gardner pisze o tym, że Jezus poszedł na Daleki Wschód ze swymi hinduskimi przyjaciółmi.** Każdy, kto chociaż przejrzał Księgę Urantii wie, że ten Daleki Wschód to kompletna bzdura. Takich „kwiatków” - wytworów Gardnera wyobraźni - jest w jego książce kilkadziesiąt, nie mówiąc już o bezpodstawnych domniemaniach czy naginaniu faktów naukowych tak, aby pasowały do jego teorii. Moja serdeczna rada dla wszystkich pseudosceptyków. Zanim zaczniecie cokolwiek krytykować, zapoznajcie się najpierw uważnie z obiektem waszej krytyki.
Martin Gardner - Urantia: The Great Cult Mystery - wydanie drugie, Prometheus Books, New York 2008
*[str. 219 „We are told in UB that when animals were first domesticated, carrier pigeons were trained to carry messages back and forth. This is plausible enough, but then we are informed that the largest of such pigeons were trained as “passenger birds” to carry humans from here and there.”]
**[str. 359 „It is curious that the UB, which has no truck
with reincarnation or with Hindu mysticism, would tell how Jesus toured Greece,
Rome, and the Far East with two East Indian friends”.]
W Księdze Urantii znajdują się takie informacje:
Z tego powodu, że wasz świat w zasadzie nie zna swego pochodzenia, nawet swych materialnych początków, wydaje się rozsądne przeszkolić was od czasu do czasu w kosmologii. I zawsze z tego powodu powstają w przyszłości problemy. Prawa dawania objawienia znacznie nas ograniczają, gdyż zakazują udzielania wiedzy przedwcześnie albo wiedzy nie wypracowanej przez człowieka. Przeznaczeniem jakiejkolwiek kosmologii, przedstawionej jako część religii objawionej, jest stać się przestarzałą w bardzo krótkim czasie. Dlatego też przyszli badacze takiego objawienia będą się kusić, aby odrzucić jakikolwiek element autentycznej prawdy religijnej, jaką może ono zawierać, ponieważ odkryją błędy w części przedstawionych w nim i związanych z nim kosmologii.
Ludzkość powinna zrozumieć, że my, którzy zajmujemy się objawianiem prawdy, jesteśmy bardzo rygorystycznie ograniczeni instrukcjami naszych zwierzchników. Nie wolno nam o tysiące lat wyprzedzać odkryć naukowych. Objawiający prawdę muszą działać zgodnie z tymi wytycznymi, które stanowią część rozporządzenia objawieniowego. Nie widzimy sposobu pokonania tych trudności, czy to teraz, czy kiedykolwiek w przyszłości. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że chociaż fakty historyczne i prawdy religijne tego szeregu prezentacji objawieniowych trwać będą w zapisach przyszłych epok, wiele naszych twierdzeń dotyczących nauk fizycznych wymagać będzie korekty w ciągu kilku krótkich lat, w wyniku dalszego rozwoju nauki oraz nowych odkryć. Te nowe odkrycia przewidujemy nawet teraz, ale nie możemy dołączyć do zapisów objawieniowych faktów nie odkrytych przez ludzi. Wyjaśnijmy, że objawienia niekoniecznie są natchnione. Kosmologia tych objawień nie jest natchniona. Jest ograniczona naszym zezwoleniem na koordynację i porządkowanie wiedzy współczesnej. Podczas gdy boska i duchowa wnikliwość jest darem, ludzka mądrość musi się rozwijać. [101:3.19]
Przekazy te różnią się od wszystkich poprzednich objawień tym, że nie są dziełem pojedynczej osobowości wszechświatowej, ale kompleksowym przedstawieniem dokonanym przez wiele istot. Tym niemniej żadne objawienie poniżej tego punktu, w którym dociera się do Ojca Wszechświatowego, nigdy nie może być kompletne. Wszystkie inne niebiańskie posługi są tylko częściowe, przemijające i praktycznie dostosowane do lokalnych warunków czasu i przestrzeni. Podczas gdy oświadczenia takie jak te mogą ewentualnie pomniejszyć bezpośredni zakres działania i autorytet wszystkich objawień, przyszedł czas, kiedy na Urantii wskazane jest dokonanie tak otwartych oświadczeń, nawet, gdy się ryzykuje redukcję przyszłego oddziaływania i autorytetu tego, najświeższego ze wszystkich objawień prawdy dla gatunku ludzkiego Urantii. [92:4.9]
Jak sprytnie się urządzili ziemscy autorzy Księgi Urantii - powie teraz sceptyk – umieścili taką notatkę, aby nadal odgrywać rolę istot niebiańskich, gdyby odkryto później w książce jakieś sprzeczności z przyszłymi odkryciami.
Ludziom, którzy lubią oceniać nowe zjawiska starymi schematami a także tym, którzy nie lubią myśleć takie oświadczenie wystarczy.
Jednak nie taka jest prawda. Musimy się zastanowić, co by było, gdyby wszystkie dane naukowe książki zgadzały się ze współczesną wiedzą. Byłby to dowód na to, że książka zawiera nieprawdziwe dane naukowe, dlatego, że nauka się ciągle rozwija i nigdy, żadne objawienie nie może być zgodne z wiedzą ludzką jakiegokolwiek czasu czy pokolenia. Gdyby wszystkie fakty naukowe zgadzały się ze współczesną wiedzą, byłby to dowód na to, że ktoś (ziemski autor) niedawno uaktualnił KU. Przecież 50 lat temu istnienie planet wokół gwiazd było tylko sprawą domysłów. Dziś tak samo sferą domysłów jest istnienie cywilizacji na innych planetach. Jednak o jednym i drugim opowiada KU. To, co było powszechnie uznaną prawdą naukową 50 czy 100 lat temu dzisiaj taką prawdą już nie jest. Podobnie to co dzisiaj jest traktowane jako uznane naukowe teorie być może nie będzie aktualne za następne 50 czy 100 lat.
W Księdze Urantii, razem z kilku niezgodnymi ze współczesną wiedzą faktami pojawia się kilkadziesiąt informacji nieznanych nauce w momencie wydania książki. Dlaczego się tam znalazły, skoro istoty objawiające piszą, że nie mogą dołączyć do zapisów objawieniowych faktów nie odkrytych przez ludzi. Informacja o planetach swobodnych czy tych krążących wokół gwiazd podwójnych znalazła się w KU wydanej w połowie ubiegłego wieku a jednak planety te zostały odkryte 40 czy 50 lat później. Być może to się wypsnęło niechcący niebiańskim autorom Księgi Urantii albo uznali, że fakty te są niezbędne do opisu wszystkich rodzajów planet w ramach „przeszkolenia nas od czasu do czasu w kosmologii”.
Księga Urantii dzieli fakty o świecie materialnym na dwie kategorie, gdy informuje „…fakty historyczne i prawdy religijne tego szeregu prezentacji objawieniowych trwać będą w zapisach przyszłych epok, wiele naszych twierdzeń dotyczących nauk fizycznych wymagać będzie korekty w ciągu kilku krótkich lat…” A więc możemy ufać informacjom KU odnośnie faktów historycznych nam danych. W odróżnieniu od wciąż rozwijającej się nauki fakty historyczne są niezmienne. To jest prawda zamknięta, to jest to, co się już stało i nigdy się nie zmieni. Niebiańscy autorzy informują, że „…wasz świat w zasadzie nie zna swego pochodzenia, nawet swych materialnych początków…” więc dają nam szczegółowy opis powstania naszego Układu Słonecznego. Że niezgodny ze współczesnymi teoriami. Widocznie teorie te muszą się zmienić, w miarę rozwoju nauki. Nasz Układ Słoneczny tak bardzo się różni od innych układów planetarnych, że jest praktycznie niemożliwe, aby powstał tak samo jak one.
KU oświadcza, że kosmologia tego objawienia nie jest natchniona i zawiera błędy. Gdyby błędów w kosmologii nie znaleziono, to oświadczenie byłoby fałszywe, co podważałoby wartość całej książki.
Było wiele epokowych i indywidualnych objawień prawdy danej przez niebiańskie istoty (Adam, Melchizedek, Jezus) ludziom tej Ziemi. I tylko jedno z tych objawień przyszło w formie książki, zredagowanej przez wiele istot niebiańskich. I teraz, dzięki niemu, dowiedzieliśmy się o prawach dawania objawień cywilizacjom materialnym przez niebiańskie istoty.
Studium NASA, przeprowadzone przez amerykański ośrodek badawczy Brookings Institution, zlokalizowany w Waszyngtonie, podaje we wnioskach: „Jeśli superinteligencja pozaziemska będzie kiedyś odkryta, rezultaty będą praktycznie nieobliczalne. Domniemywa się, że ze wszystkich grup społecznych, naukowcy i inżynierowie mogą być najbardziej poszkodowani”.
Otrzymanie zaawansowanej wiedzy od wyższej inteligencji spowodowałoby na początku euforię i burzliwy rozwój nowych technologii, później zaś zahamowanie nowych odkryć. Po co się trudzić, jeśli cała wiedza już istnieje i następna jej porcja może być nam znowu kiedyś dana przez wyższą, bardziej zaawansowaną cywilizację, z tego (materialnego), czy z tamtego (duchowego) świata.
Danie cywilizacji czegoś, co sama powinna wypracować, niszczy jej wolę pracy i wolę osiągnięć. Pozostaje wegetujący, bezmyślny twór, który kiedyś był prężną i aktywną cywilizacją.
Mieliśmy tutaj na Ziemi przykład, który może być ilustracją skutków kontaktu, czy wręcz zderzenia, dwu cywilizacji o dość różnych poziomach rozwoju. Gdy Brytyjczycy przybyli do Australii, zastali tubylców w epoce kamiennej, z rozwiniętą mitologią, lecz raczej ubogich w osiągnięcia materialne. Pierwsze żelazne groty do włóczni były robione z gwoździ, przywiezionych przez misjonarzy. Dziś kultura tubylcza praktycznie nie istnieje, zanikła, pozostał z niej tylko jakiś rodzaj folkloru. Alkohol i choroby, które przywiózł biały człowiek, stały się gwoździem do trumny prymitywnej kultury. Polowania się skończyły, gdyż biały człowiek miał i rozdzielał żywność. Licząca czterdzieści tysięcy lat kultura zginęła na skutek zetknięcia z inną, wyższą kulturą. Ale to tylko ludzie z odmiennych poziomów rozwoju, ras i kultur, spotkali się ze sobą. W wypadku zetknięcia z cywilizacją kosmiczną, dewastacja naszej cywilizacji byłaby wielokrotnie większa.
Być może ten właśnie fakt mieli na uwadze niebiańscy autorzy książki, kiedy pisali: Podczas gdy boska i duchowa wnikliwość jest darem, ludzka mądrość musi się rozwijać.
To jest moja opinia jednak myślę, że każdy musi wypracować swoją własną opinię na temat prawd zawartych w Księdze Urantii.
Z drugiej strony idea stworzenia świata w sześć dni jest zupełnie niezgodna ze współczesną nauką a jednak dla milionów ludzi, w tym naukowców, Biblia nadal pozostaje przewodnikiem duchowym.
Księga Urantii - Urantia Foundation 2010 ISBN 978-1-883395-07-0
U źródeł naszej cywilizacji
Eden
http://www.discoveryofatlantis.co
Robert Sarmast - Discovery of Atlantis, Origin Press 2003
http://en.wikipedia.org/wiki/Mediterranean_Basin
http://www.ubthenews.com/Garden_Of_Eden.htm
Niebieskie oczy, blond i rude włosy
http://news.ku.dk/all_news/2008/blue-eyes/%20
http://www.telegraph.co.uk/science/science-news/3323607/Blue-eyes-result-of-ancient-genetic-mutation.html
http://www.springerlink.com/content/2045q6234h66p744/fulltext.html
http://www.sciencedaily.com/releases/2008/01/080130170343.htm
http://www.livescience.com/9578-common-ancestor-blue-eyes.html
http://news.sciencemag.org/sciencenow/2008/02/01-01.html
http://www.telegraph.co.uk/science/science-news/3323607/Blue-eyes-result-of-ancient-genetic-mutation.html
Haplogrupa R1b
https://en.wikipedia.org/wiki/Haplogroup_R1b
https://www.eupedia.com/genetics/origins_of_red_hair.shtml#map
http://www.roperld.com/ybiallelichaplogroups.htm
http://www.eurekalert.org/pub_releases/2011-05/hms-pgr052411.php
http://www.sciencedaily.com/releases/2011/05/110524153536.htm
Kto rządził starożytnym Egiptem
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ramzes_II
Bob Brier, Egyptian Mummies: Unravelling the Secrets of an Ancient Art, William
Morrow & Co. Inc, New York. 1994. pp.200-201
http://en.wikipedia.org/wiki/Bob_Brier
Barry J. Kemp – Ancient Egypt Anatomy of Civilisation – Routledge Taylor & Francis Group – London and New York
http://www.burlingtonnews.net/redhairedmummiesegypt.html
http://nowaatlantyda.com/2010/07/27/faraonowie-z-albionu/
http://mathildasanthropologyblog.wordpress.com/2008/07/21/mummies-and-mummy-hair-from-ancient-egypt/
http://dsc.discovery.com/videos/king-tut-unwrapped-maternal-dna-match.html
http://www.consciousape.com/news/king-tuts-dna-western-european
http://www.kv64.info/2010/07/was-tutankhamun-european-consideratons.html
http://www.eupedia.com/forum/showthread.php?25663-Pharaoh-Tutankhamun-Akhenaten-and-Amenhotep-III-were-R1b
W dorzeczu Tarym
http://discovermagazine.com/1994/apr/themummiesofxinj359
http://en.wikipedia.org/wiki/Tarim_Mummies
http://www.archaeology.org/0103/abstracts/books.html
http://sino-platonic.org/abstracts/spp097_sino_western.html
Göbekli Tepe
http://www.thedailybeast.com/newsweek/2010/02/18/history-in-the-remaking.html
http://ngm.nationalgeographic.com/2011/06/gobekli-tepe/mann-text%20%20%20%20%20
http://socialevolutionforum.com/2013/05/17/complex-societies-before-agriculture-gobekli-tepe/
http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-1157784/Do-mysterious-stones-mark-site-Garden-Eden.html
http://www.dainst.org/en/project/goebeklitepe?ft=all
http://archive.archaeology.org/0811/abstracts/turkey.html
https://newsroom.unsw.edu.au/news/science-tech/mathematical-mystery-ancient-clay-tablet-solved
Mark McMeniamin i dryf kontynentów
McMenamin,
Mark A. S. (Oct 2000). The Garden of Ediacara:
Discovering the Earliest Complex Life (New Ed ed.). Columbia University Press. ISBN 0-231-10559-2.
Neild,
Ted (2009). Supercontinent:_Ten_Billion_Years_in_the_Life_of_Our_Planet. Harvard University Press.ISBN 978-0674032453.
Dlaczego są takie płaskie?
http://www.spacedaily.com/reports/Keplers_Astounding_Haul_of_Multiple_Planet_Systems_Just_Keeps_Growing_999.html http://www.space.com/11750-alien-planets-solar-systems-kepler-aas218.html
http://news.softpedia.com/news/How-Multiple-Transit-Solar-Systems-Differ-From-Our-Own-201939.shtml
Samotne planety
http://www.popularmechanics.com/science/space/deep/our-galaxy-is-littered-with-orphan-planets-5766646
http://www.physics.auckland.ac.nz/uoa/home/news/template/news_item.jsp?cid=390480
Planety okrążające gwiazdy podwójne
http://kepler.nasa.gov/news/keplerinthenews/index.cfm?fuseaction=ShowNews&NewsID=180
http://www.astronomy.com/~/link.aspx?_id=80c630be-e29d-416d-97b2-22f3f78b3bdc
Czarne dziury
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwiazda_neutronowa
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarna_dziura
Gromady gwiazd
http://hubblesite.org/newscenter/archive/releases/2007/18/full/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gromada_gwiazd
Układy planetarne
http://en.wikipedia.org/wiki/Extrasolar_planet
http://pl.wikipedia.org/wiki/Planeta_pozas%C5%82oneczna
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_gwiazd_posiadaj%C4%85cych_zidentyfikowane_planety
Dwanaście planet w Układzie Słonecznym
http://en.wikipedia.org/wiki/Solar_System
http://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_S%C5%82oneczny
http://pl.wikipedia.org/wiki/1_Ceres
http://pl.wikipedia.org/wiki/Planeta_kar%C5%82owata
Supernowa z 1572 roku
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tycho_Brahe
https://www.spacetelescope.org/news/heic0415/
http://en.wikipedia.org/wiki/SN_1572
Ruch wsteczny
http://www.msnbc.msn.com/id/32391095/
http://en.wikipedia.org/wiki/WASP-17b
http://en.wikipedia.org/wiki/HAT-P-7b
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6922748,Naukowcy__Odkrylismy_najdziwniejsza_planete_wszechswiata.htmlhttp://pl.wikipedia.org/wiki/WASP-17b
Oddalanie się Księżyca od Ziemi
http://curious.astro.cornell.edu/question.php?number=124
http://www.lpi.usra.edu/lunar/missions/apollo/apollo_11/experiments/lrr/
http://www.jpl.nasa.gov/news/features.cfm?feature=605
http://en.wikipedia.org/wiki/Apollo_11
Jonosfera wewnętrzna
http://www.kil.pb.edu.pl/spip/IMG/pdf_Wy_adowania_atmosferyczne_ponad_chmurami_Anna_Misi_ska.pdfhttp://www.imgw.pl/wl/internet/zz/wiadomosci/_wiad2007/070802001/sniezka.html
http://www.squarecircles.com/urantiabooksourcestudies/atmosphere/rantiaBookSourceStudiesAtmosphere.pdfhttp://www.islandnet.com/~see/weather/elements/bluejets.htm
http://news.nationalgeographic.com/news/2003/06/0625_030625_atmospherethunder_2.html
http://www.ubthenews.com/topics/ionosphere.htm
Zmysł magnetyczny
http://www.ubthenews.com/topics/magnetic_sensitivity.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ampu%C5%82ki_Lorenziniego
http://en.wikipedia.org/wiki/Ampullae_of_Lorenzini
http://www.biolog.pl/article3298.html
http://archiwum.wiz.pl/1998/98041700.asp
http://findarticles.com/p/articles/mi_m1200/is_4_174/ai_n28031227/https://tylkonauka.pl/wiadomosc/najnowsze-badania-wskazuja-ze-czlowiek-posiada-zmysl-magnetycznyhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Magnetorecepcja
Tajemniczy Melchizedek
Biblia Tysiąclecia (Wydawnictwo Pallottinum Poznań - Warszawa 1988)
The Dead Sea Scrolls, a new translation (Hodder & Stoughton - Australia 1997)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Melchizedek
König Waldenfels – Leksykon religii (VERBINUM - Warszawa 1997)
http://dss.collections.imj.org.il/
Wikingowie
http://en.wikipedia.org/wiki/Norse_colonization_of_the_Americas
http://anthropology.si.edu/outreach/anthnote/Fall00/anthnote.html
http://www.mnh.si.edu/vikings/1137.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/L%27Anse_aux_Meadows
http://www.ubthenews.com/topics/vikings.htm
Przybycie Indian do Ameryki
http://www.sciencedaily.com/releases/2004/11/041118104010.htm
http://en.wikipedia.org/wiki/Indigenous_peoples_of_the_Americas
http://www.washingtonpost.com/wp-srv/inatl/americas/feb/17/artifact.htm
http://www.srarp.org/research/research.html
http://www.jqjacobs.net/anthro/paleoamericans.html
http://www.aikenstandard.com/FeatureColumns/612-TomMack
http://www.indiancountrytoday.com/national/47924372.html
http://www.usatoday.com/tech/science/discoveries/2009-07-01-fossil-evolution_N.htm
Eksterminacja neandertalczyków
http://www.livescience.com/history/090721-neanderthal-murder.html
http://blastmagazine.com/the-blogs/terra/2009/07/did-we-kill-the-neanderthals/
http://en.wikipedia.org/wiki/Neanderthal_extinction_hypotheses https://en.wikipedia.org/wiki/Neanderthal_extinction
http://wyborcza.pl/1,75476,6626233,Neandertalczyk_mniam__mniam_.html
http://www.diabetesdaily.com/forum/diabetes-news/28260-fernando-rozzis-new-study-early-man-did-not-only-eat-plants
http://www.foxnews.com/story/0,2933,520549,00.html
Time (australian edition) 10 August 2009-08-26
James Shreeve – The Neandertal Enigma, University of Chicago press 1986
Richard Rudgley – Lost Civilisations of the Stone Age, Arrow Books Limited 1999
Rozniecanie ognia
http://news.bbc.co.uk/2/hi/science/nature/3670017.stm
http://en.wikipedia.org/wiki/Fire
http://archaeology.about.com/od/gterms/g/gesher_benot.htm
http://discovermagazine.com/1996/jan/afireplaceinfran673
http://anthro.palomar.edu/homo2/mod_homo_3.htm
http://archaeology.about.com/b/2009/03/17/peking-man-and-the-use-of-fire.htm
Przybycie pierwszych ludzi do Anglii
http://www.nhm.ac.uk/hosted_sites/ahob/AHOBI/index_2.html
http://www.channel4.com/history/microsites/T/timeteam/2007_dogger_ancient.html
http://www.ubthenews.com/topics/foxhall_1.htm
http://www.guardian.co.uk/science/2010/jul/07/first-humans-britain-stone-tools
„Historia nie jest taka prosta”
http://phys.org/news199120922.html
http://usatoday30.usatoday.com/tech/science/discoveries/2010-07-26-ancient-american-woman_N.htm?csp=34
Udomowienie konia
http://www.reuters.com/article/2011/08/25/uk-saudi-archaeology-idUSLNE77O01R20110825%20%20%20%20%20
http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east-14658678
http://www.middle-east-online.com/english/?id=47796
http://www.bbc.co.uk/news/science-environment-17943974
http://www.sciencedaily.com/releases/2009/03/090305141627.htm
http://news.bbc.co.uk/2/hi/science/nature/7926235.stm
http://www.pnas.org/content/109/21/8202.abstract?sid=fd86769e-8478-44c9-8af7-a85a5edac3ff
http://www.bbc.co.uk/news/science-environment-21538969
Kanibalizm
http://www.sciencenews.org/view/generic/id/50351/description/Contested_signs_of_mass_cannibalism_
http://www.sott.net/article/198289-Contested-Signs-of-Mass-Cannibalism
Przesuwanie dat
2. Wiek Ziemi
http://en.wikipedia.org/wiki/Age_of_the_Earth
7. Tkactwo
http://www.eurekalert.org/pub_releases/2009-09/hu-ado090809.php
Uwaga na pseudosceptyków
http://skepdic.com/gobeklitepe.html
http://en.wikipedia.org/wiki/Pseudoskepticism